Od początku meczu na trybunach zasiadło nieco mniej kibiców niż zwykle. Wielu nieobecnych ściskało zapewne kciuki za walczących w Predazzo polskich skoczków. Powody do radości mogą mieć lokalni fani zarówno sportów zimowych, jak i koszykówki. Justyna Kowalczyk zdobyła srebro, skoczkowie brąz, a Sokół rozbił Rawię.
Od początku spotkania gra obu drużyn była chaotyczna i nie napawała optymizmem. Żaden z zespołów nie miał pomysłu na rozgrywanie akcji. Po niespełna 4 minutach gospodarze prowadzili zaledwie 4:3. Wreszcie Sokół wyszedł z letargu i zaczął zdecydowanie lepiej prezentować się w ataku. 7-punktowy run pozwolił gospodarzom wyjść na prowadzenie 11:3. Do samego końca gospodarze kontrolowali przebieg gry i po 10 minutach prowadzili 22:14. Jedynym negatywnym aspektem tej ćwiartki była kontuzja Błażeja Daracza, wykluczająca go z dalszego udziału w tym meczu.
W drugiej odsłonie miejscowi zupełnie zdominowali wydarzenia na parkiecie. Dość powiedzieć, że Rawia rzuciła pierwsze punkty dopiero w 5. minucie tej kwarty. W tym czasie Sokół zdobył 9 oczek i prowadził już 31:18. Tercet trenerski rotował składem, a sytuacja się nie zmieniała. Bezradni koszykarze z Rawicza z opuszczonymi głowami schodzili na przerwę do szatni. Na półmetku meczu wynik brzmiał: 45:26.
Trzecia kwarta rozpoczęła się od 6 punktów z rzędu Sokoła. Wydaje się, że w tym momencie goście przestali już wierzyć w końcowy sukces. Niestety równocześnie w szeregi gospodarzy wkradła się zbytnia pewność siebie i niepożądana niefrasobliwość. Efektem słabej postawy obu drużyn był mizerny wynik tej kwarty - 12:10. Na 10 minut przed końcem Sokół prowadził zatem 57:36.
W ostatniej odsłonie obrona Sokoła wyglądała dużo gorzej niż w pierwszej połowie, przez co Rawia rzuciła sporo punktów. Wynik był jednak na tyle korzystny, że gospodarze mogli sobie pozwolić na testowanie nowych strategii i akcji. Wydawało się, że mecz bez większej historii dobrnie do końca, ale w połowie tej kwarty doszło do kilku nerwowych sytuacji. Nie miały one niestety podłoża sportowego. Daniel Cejba po celnym rzucie za 2 został ukarany faulem technicznym za niesportowe zachowanie, a chwilę później sędzia pokazał "technika" Sławomirowi Szulczykowi, który głośno sprzeciwiał się temu werdyktowi. W ten sposób goście mieli aż 4 rzuty osobiste z rzędu. Po jednym z nich zawodnik koszykarzy zachował się brzydko, pokazując kibicom środkowy palec, tylko dlatego, że buczeli podczas wykonywania go (co jest standardowym zachowaniem kibiców każdej drużyny koszykarskiej). Na szczęście chwilę później w stan euforii wprowadził swoich fanów Jakub Nowak, który popisał się efektownym wsadem. Wtedy sytuacja uspokoiła się już na dobre. W samej końcówce Sokół dołożył jeszcze kilka punktów do swojej przewagi, odnosząc tym samym pewne zwycięstwo. Mecz zakończył się wynikiem 78:58. Z bardzo dobrej strony pokazał się lider zespołu, Jakub Nowak, który rzucił 29 punktów. Cieszy także dobra postawa zmiennika, Michała Marciniaka, który ustrzelił 12 oczek.
Sokół Międzychód - Rawia Rawicz 78:58
(22:14, 23:12, 12:10, 21:22)
punkty: Jakub Nowak - 29, Daniel Cejba - 12, Michał Marciniak - 12, Adam Adamski - 7, Błażej Daracz - 4, Mateusz Piszczygłowa - 4, Adam Mleczak - 3, Zbigniew Owczarek - 3, Rafał Kotowski - 2, Sebastian Cejba - 2
Inne wyniki:
Gniezno zostało pokonano przez Pyrę Poznań.
Kalisz pokonał Tarnovię Tarnowo.
Oznacza to, że Sokół jest bliżej baraży, choć szanse wciąż są matematyczne. Aby awansować trzeba wygrać dwa pozostałe mecze i liczyć na zwycięstwo Obry z Tarnovią, zwycięstwo Gniezna z Obrą i zwycięstwo Kalisza z Gnieznem. Nadzieja umiera ostatnia.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?