Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sokół napisał Mickiewiczowi czarny scenariusz

Leszek Furmann
Po dwóch porażkach z rzędu Sokół wreszcie zdobył komplet punktów. To pierwsze zwycięstwo międzychodzkich koszykarzy w tym roku.

Cel na mecz z koszykarzami z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu mógł być tylko jeden: zwycięstwo. Po dwóch porażkach z rzędu międzychodzcy koszykarze musieli wziąć się w garść i, pomimo poważnych osłabień (kontuzje Roberta Klima, Adama Mleczaka i Dawida Mleczaka), ograć niżej notowanego rywala. Ku uciesze garstki fanów z Międzychodu, zgromadzonych w sali przy ulicy Młyńskiej w Poznaniu, plan minimum został wykonany. Styl odniesionego zwycięstwa nie powala może na kolana, ale zwycięzców się przecież nie osądza.
Od początku pierwszej kwarty gra toczyła się pod dyktando „Sokołów”. Gospodarze nie potrafili się odnaleźć wśród całej masy bardzo dobrych zagrań międzychodzkich koszykarzy. Podopieczni Sławomira Szulczyka i Jacka Cejby szybko wyszli na prowadzenie, które rosło w tempie dużo szybszym niż stadiony na Euro. Wysoka skuteczność w pierwszej kwarcie przełożyła się na okazałe zwycięstwo (14:23).
W drugiej odsłonie koszykarze Sokoła nie grali już tak efektywnie, ale wciąż utrzymywali bezpieczną przewagę nad rywalem. Wyrównana ćwiartka zakończyła się niewielkim, 3–punktowym zwycięstwem międzychodzkich koszykarzy. Dzięki temu gracze Sokoła, którzy podczas przerwy w ostatnim meczu (z PBG Basket Junior) wysłuchali zapewne masę cierpkich słów, tym razem zaoszczędzili swoim uszom sporo cierpienia.
Trzecia kwarta nie zmieniła specjalnie obrazu gry. Wciąż nieco lepszym zespołem był Sokół, co znajdowało odzwierciedlenie w zdobyczach punktowych. Wąski skład przywieziony do Poznania wymagał od trenerów częstej rotacji zawodnikami, ale zmiennicy z powodzeniem wykonywali założenia taktyczne i nie dawali „Akademikom” z Poznania większych szans na zmniejszenie strat. Trzecią odsłonę przyjezdni wygrali minimalnie i przed ostatnią kwartą mieli sporą, 13-punktową przewagę nad rywalem. Wydawać by się mogło, że bezpieczną...
Fani Sokoła przez cały mecz nie narzekali na zbyt dużą ilość straconych nerwów. Jednak czwarta odsłona przysporzyła im niespodziewanych emocji. Koszykarze UAM-u od początku tej ćwiartki postawili wszystko na jedną kartę. Grali z dużą determinacją i wolą walki, połączonymi ze skutecznością i niezłą postawą w obronie. Międzychodzkie „Sokoły” pozwoliły sobie na chwilę rozprężenia. W efekcie przewaga nad rywalem bardzo szybko stopniała do poziomu zaledwie 5 punktów. Na szczęście z pomocą przyszły dobrze wykonywane rzuty osobiste i pojedyncze akcje zakończone zdobyczami punktowymi – czyli to, czego zabrakło w Kóniku. Sokół dowiózł zwycięstwo do końca, co pozwoliło kibicom na odzyskanie nadziei na lepsze występy w kolejnych meczach.
Łatwo jednak nie będzie. Już w najbliższej kolejce Sokół zmierzy się z liderem – Basketem Piłą – na jego terenie. Dlaczego znów międzychodzkie „Sokoły” czeka wyjazd? Otóż w pierwszej rundzie, na prośbę Basketu, mecz, choć zaplanowany był w Pile, odbył się w Międzychodzie. W związku z tym rewanż będzie miał miejsce na terenie rywala. Dwa punkty z pilskiej hali zdołał dotąd wywieźć tylko jeden zespół. Zapowiada się zatem arcytrudny bój o ligowe zwycięstwo Sokoła.
ZDJĘCIA

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na miedzychod.naszemiasto.pl Nasze Miasto