Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Starosta międzychodzki Rafał Litke: "Był to dobry czas, a dla mnie szalenie intensywny"

Redakcja
Starosta międzychodzki Rafał Litke: "Był to dobry czas, a dla mnie szalenie intensywny"
Starosta międzychodzki Rafał Litke: "Był to dobry czas, a dla mnie szalenie intensywny" Archiwum
Ze starostą międzychodzkim Rafałem Litke rozmawia Krzysztof Sobkowski.

Panie starosto, 22 listopada minął rok odkąd Rada Powiatu Międzychodzkiego wybrała Pana na urząd starosty międzychodzkiego, a 23 listopada minął rok, odkąd rozpoczął Pan pracę na tym stanowisku. Jaki to był czas dla mieszkańców naszego powiatu i dla Pana?
- Był to dobry czas, a dla mnie szalenie intensywny.

Nie pytam o trupy w szafach, bo nie prowadził Pan takiej narracji, ale jaka była w tym czasie najtrudniejsza decyzja do podjęcia, czy temat do rozstrzygnięcia?
- Było kilka trudnych, ale na szczęście żadna i żaden z kalibru najtrudniejszych.

A może jest coś co Pana najbardziej ucieszyło i coś, co Pana najbardziej zaskoczyło?
- Zaskoczyło mnie to, że od pomysłu na zaproszenie Prezydenta RP do Międzychodu do czasu jego realizacji minęły tylko trzy tygodnie. Byłem przekonany, że takie działania trwają o wiele dłużej. A co mnie cieszy? Nie mam za bardzo czasu na to, by usiąść i się nad tym zastanowić. Cieszy mnie każda najmniejsza rzecz, którą uda się załatwić dla dobra mieszkańców. Z jednej strony cieszy mnie pozyskanie monstrualnych pieniędzy z Funduszu Dróg Samorządowych na remonty dróg w naszym powiecie, ale tak samo bardzo cieszy mnie postawienie armaty przy Muzeum Zamek Opalińskich w Sierakowie. To mi daje radość i paliwo do dalszych działań. Chciałbym też zaznaczyć, że świetnie układa się moja współpraca z wicestarostą Waldemarem Górczyńskim oraz zarządem. Ponadto Starostwo Powiatowe w Międzychodzie ma grono fachowych, skutecznych i oddanych urzędników. Myślę, że stworzyliśmy taką atmosferę pracy, że po prostu się chce.

Wiele osób twierdzi, że powiaty to zbędny szczebel administracji samorządowej. Są poglądy, które mówią o tym, że gminy byłyby w stanie poradzić sobie z zadaniami powiatowymi, więc należałoby się pochylić nad ich likwidacją. Co Pan o tym sądzi?
- Gmina to rzeczywiście podstawowa jednostka samorządu terytorialnego. Powiatom oddano tylko część zadań gmin. Ja się nie nudzę, więc samorządy powiatowe mają co robić. Niemniej jest tak, że powiaty, to królestwa bez ziemi. Jakby ich nie było, to pewnie zniknęłyby problemy związane z układaniem zasad współpracy z gminami przy remontach dróg, zakupie karetek dla szpitala itd. Tak jest dziś skonstruowany system, że powiaty mają większe możliwości pozyskiwania pieniędzy, niż gminy, a mają mniejsze możliwości budżetowe jeśli chodzi choćby o konieczne do tego wkłady własne. Konieczna jest więc tu współpraca pomiędzy samorządami, by nasz region mógł konsumować dostępne pieniądze inwestycyjne.

Zanim porozmawiamy o współpracy, bo o to też chciałem zapytać, wróćmy do wizyty Prezydenta RP w Międzychodzie. Prezydent – jakkolwiek nie będzie oceniany – to głowa państwa i jego wizyta w Międzychodzie to dla miasta było bez wątpienia wydarzenie historyczne. Oprócz tego w Starostwie Powiatowym bywali dzisiejsi europosłowie, posłowie… wszyscy jednak z szyldem partyjnym Prawo i Sprawiedliwość. Polityków innych partii nie było. Przykleja się Panu łatkę starosty sprzyjającego partii rządzącej…
- Zaprosiłbym do Międzychodu każdego prezydenta, bez względu na to z jakiej partii się wywodzi. Spotkanie z Andrzejem Dudą było bardzo kulturalne, a przyjść mógł każdy bez względu na swoje polityczne poglądy. Jeśli chodzi o polityków, to Starostwo Powiatowe w Międzychodzie jest otwarte dla wszystkich. Taka tu wyłączność PiS, że w starostwie spotyka się też zarząd powiatowy PSL, bardzo cenię sobie również współdziałanie z wicemarszałkiem województwa wielkopolskiego Jackiem Bogusławskim, który jest politykiem PO. Na moje zaproszenie gościł w powiecie przez cały dzień, podczas którego zwiedziliśmy większość naszego terenu. W miniony weekend pomagaliśmy przy projekcie Szkoły Młodych Liderów za którym stoi m.in. Związek Młodzieży Wiejskiej "Wici", czyli również organizacja, której nie można wiązać z PIS-em. W starostwie, w ramach wymiany dobrych praktyk, gościły delegacje starostów z Chodzieży i Gniezna, czyli powiatów rządzonych lub współrządzonych przez PO. Pomagaliśmy im w rozwiązywaniu trawiących ich problemów. Gdzie tu zatem monopol i sprzyjanie jednej partii? Ja jestem bezpartyjnym samorządowcem, nie mam legitymacji żadnej partii i chcę współpracować z każdym. Pytanie, czy każdy chce współpracować ze starostą międzychodzkim dla dobra mieszkańców powiatu?

Pański poprzednik Julian Mazurek, kiedy przekazywał Panu obowiązki rok temu, to powiedział, że życzy Panu, by potrafił Pan tak współpracować z poszczególnymi gminami powiatu międzychodzkiego, jak on potrafił. Uczestniczyłem ostatnio w dwóch spotkaniach samorządowców powiatu w sprawie wypracowania zasad współpracy przy remontach dróg i chyba nie jest z tym najlepiej. Jak Pan ocenia tę współpracę?
- Współpraca z burmistrzami i wójtami Sierakowa, Chrzypska Wielkiego i Kwilcza jest bardzo dobra. Z burmistrzem Międzychodu gorsza, ale wierzę, że i tutaj będzie dobrze. Boli mnie to podwójnie – jako starostę i jako międzychodzianina.

Dlaczego?
- Współpracować muszą zawsze chcieć dwie strony…

Wszyscy pamiętamy „pyskówkę” na portalu społecznościowym burmistrza Krzysztofa Wolnego i Pana. Często też słychać, że „blokuje Pan inwestycje gminne”. Jak to więc jest?
- Nie uważam, że pyskowałem. Dałem odpór, w kulturalny sposób odnosząc się do budzących mój sprzeciw działań ze strony pana Krzysztofa Wolnego, który publicznie dyskredytował działania zarządu. A, że pan Wolny wcielił się w rolę moderatora mojego posta i zrobił to w najgorszy z możliwych sposób, każdy widział. Opinię pozostawiam mieszkańcom. Zarząd powiatu międzychodzkiego tworzy trzech koalicjantów i współpraca układa się dobrze. Z całą Radą Powiatu Międzychodzkiego, choć jest ona zróżnicowana, też potrafimy głosować jednogłośnie. To pokazuje, że można się dogadywać, jeśli się tego naprawdę chce. A stwierdzenie, że starosta blokuje gminne inwestycje dotyczy zapewne Ogródka Jordanowskiego w Międzychodzie. Starostwo nie wydało pozwolenia na budowę, bo nie mogło tego zrobić z uwagi na niezgodność projektu z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Burmistrz odwołał się od tego do wojewody, a wojewoda podtrzymał naszą rację. Więc teraz burmistrz zaskarżył decyzję wojewody do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Proponowaliśmy, by podzielić inwestycję na dwie części i już zacząć realizować to, co jest dobrze przygotowane, a w międzyczasie wywołać zmianę w planie przestrzennym i potem dokończyć budowę. Pan burmistrz nie zaakceptował tej propozycji. Obecnie powiat nie jest stroną postępowania.

Ugrupowanie poprzedniego starosty niedawno zarzuciło Panu, że wydaje Pan zbyt dużo pieniędzy na działania promocyjne powiatu…
- Działania promocyjne powiatu, to szeroki wachlarz działań, m.in. wspieranie działalności stowarzyszeń, organizacji i klubów, wydawanie książek np. z okazji 100-lecia Policji, czy Powstania Wielkopolskiego, szeroko rozumianych inicjatyw społecznych. W ten sposób wspieramy i rozwijamy aktywność społeczną. Nasi mieszkańcy zrzeszeni w organizacje wyjeżdżają poza powiat i nas reklamują. Powiat Międzychodzki zajmuje się również promocją produktu, jakim ma być Kraina 100 Jezior. Do tego kupiliśmy stoisko promocyjne, ściankę, ladę reklamową, by nasze stoisko na imprezach, czy targach po prostu godnie wyglądało. Chciałbym stanowczo podkreślić, że powiat w ramach promocji nie wydał ani złotówki na płatne nagrody, udział w panelach dyskusyjnych, czy konferencjach, jako tzw. eksperci. Zarząd uznał, że nie będziemy tego robić. Może jest w końcu czas na to, by o tym mówić, że większość tych nagród samorządy nie otrzymują, a po prostu sobie kupują nawet za kilkadziesiąt tysięcy złotych.

Największym sukcesem tego roku to chyba wspomniane przez Pana „monstrualne pieniądze na drogi”, które mogą się stać także sporym zagrożeniem...
- Myślę, że tak. Powiat Międzychodzki złożył trzy wnioski i otrzymał trzy dotacje pozyskując ok. 8 mln zł. A zagrożenie, o którym Pan mówi, to ryzyko związane z zadłużaniem się, by mieć wkłady własne na inwestycje. My będziemy się zadłużać, ale z głową, do pewnych granic, tak by móc to zadłużenie później spłacać. Zawsze musimy mieć rezerwę, jeśli coś nieprzewidzianego zdarzyłoby się w szkołach, szpitalu, czy w naszych Domach Pomocy Społecznej.

Sporo zadziało się też w powiatowych szkołach, choć samorządy w całej Polsce skarżą się na niemożność zbilansowania pracy szkół z rządową subwencją na oświatę. Jak to będzie wyglądało w powiecie międzychodzkim?
- Prognozy wskazują, że do oświaty będziemy musieli dołożyć blisko 2 mln zł w 2020 roku, więc to jak na nasze możliwości bardzo dużo. A w szkołach w 2019 roku zrobiliśmy naprawdę sporo: zmieniliśmy regulamin wynagradzania dla nauczycieli, wykonaliśmy remonty klas, szatni; zakupiliśmy ich wyposażenia. Wreszcie mamy stypendia starosty nie tylko dla najlepszych uczniów, ale także laureatów olimpiad na poziomie centralnym i sportowców. To wszystko wpływa na dobrą atmosferę w oświacie i mam nadzieję, że otoczenie także tak to odbiera. Nasze szkoły kształcą na dobrym poziomie, co pokazuje kilkunastoosobowa grupa stypendystów, a wierzę, że dzięki naszym działaniom, zwiększającym komfort nauczania, będzie coraz lepiej.

Nie sposób pominąć pytanie o Szpital Powiatowy. Wobec różnych problemów w systemie zdrowia, jaka jest kondycja naszej lecznicy?
- Bilans szpitala jeszcze przed nami, ale myślę, że nie będzie źle. W tym roku w szpital zainwestowaliśmy ok. 1 mln zł. Do tego dotacje z gmin w wysokości 170 tys. zł. Przy tej okazji podzielę się też dobrą informacją sprzed kilku dni. Udało nam się pozyskać z budżetu centralnego 800 tys. zł na remonty w DPS-ach, które rozpoczną się jeszcze w tym roku. I powiat musi tu dołożyć tylko 20 proc. kosztów. To daje milion złotych na inwestycje i remonty w Domach Pomocy Społecznej. Dla nas, to duża sprawa.

Reasumując – wobec tych wszystkich problemów oświatowych, dochodowych o których mówią samorządowcy w całym kraju – jak Pan prognozuje kolejne miesiące i lata dla naszego powiatu?
- Jestem urodzonym optymistą, ale i realistą. Problemy należy rozwiązywać, a nie przed nimi uciekać. Może będzie trudniej, ale trzeba się będzie odnaleźć w tych realiach i wyciągnąć dla mieszkańców powiatu ile się da. Taka jest filozofia pracy tego zarządu – współpracować z każdym i pozyskiwać jak najwięcej pieniędzy z zewnątrz. Bez tego nie będziemy w stanie wiele zrobić.

Dziękuję za rozmowę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na miedzychod.naszemiasto.pl Nasze Miasto