Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sudety Jelenia Góra - Sokół Międzychód 91:68. Kolejne "wpisowe" zapłacone bardzo słono

Redakcja
Leszek Furmann
Po dwóch zwycięstwach przyszła kolej na dwie porażki. W środę lepsi okazali się Muszkieterowie Nowa Sól, a w sobotę Sokół Międzychód przegrał w Jeleniej Górze. Lokalni kibice nie obejrzeli meczu na żywo, ale wydaje się, że w ostatniej kwarcie goście nie wyszli na parkiet.

Dwa wspaniałe zwycięstwa na początek rozgrywek 2 Ligi sprawiły, że międzychodzcy kibice uwierzyli, iż Sokół Międzychód może pokonać każdego. Nawet jeśli tak jest, to nie zawsze uda się zagrać na poziomie gwarantującym zwycięstwo. - Płacimy "frycowe" - mówią zgodnie działacze i koszykarze.

Już pierwsze minuty pokazały, że o dwa punkty w Jeleniej Górze będzie niezwykle ciężko. Gospodarze grali na znakomitej skuteczności i trafiali niemal z każdej pozycji. Całe szczęście, że od początku pewną rękę miał Jakub Nowak, który aż trzykrotnie trafił z dystansu. Punkty lidera zespołu zapobiegły tragedii, choć wynik pierwszej kwarty i tak wyglądał fatalnie. Po 10 minutach gospodarze prowadzili 29:18. - Wpływ na taki przebieg meczu miała zapewne długa i męcząca podróż, po której dotarliśmy do specyficznej, chłodnej hali - twierdzi Jacek Cejba, dyrektor klubu. Niestety gra na poziomie centralnym wymaga przystosowania się do takich warunków.

Druga odsłona przyniosła wreszcie zdecydowanie lepszą postawę zespołu. W zdobywanie punktów zaangażowała się cała drużyna. Celnymi trójkami popisali się Dylik, Ulchurski i Taisner. Gospodarze nie spuszczali jednak z tonu i utrzymywali pokaźną przewagę nad przyjezdnymi. Na dwie minuty przed końcem Sokołowi udało się wreszcie zmniejszyć stratę do zaledwie czterech oczek. Sędziowie odgwizdali faul niesportowy w akcji rzutowej na Łukaszu Ulchurskim, który wykorzystał wszystkie cztery rzuty wolne. Chwilę później, po kolejnym faulu, trafił jeszcze raz i doprowadził do stanu 45:41. Do szatni zespoły schodziły ostatecznie z wynikiem 50:43, który dawał jeszcze nadzieje na odwrócenie losów meczu.

Trzecią kwartę podzielić można na trzy wyraźne części. Łukasz Niesobski zaczął od celnej trójki. Tym samym szybko odpowiedział Łukasz Ulchurski. Przez kolejne cztery minut na parkiecie rządziły Sudety. Seria celnych rzutów gospodarzy i drobiazgowość sędziów uniemożliwiająca twardą obronę sprawiły, że gospodarze wygrali tę "część" 16:5 i wyszli na prowadzenie 69:51. Sokół Międzychód potrzebował cudu aby odrobić tak pokaźną stratę. Gdyby trzecia kwarta trwała nieco dłużej to być może cud by się wydarzył, bowiem w ciągu kolejnych trzech minut Sokół Międzychód zanotował run 0:13! Kluczową rolę w rajdzie punktowym odegrali centrzy - Adam Adamski i Filip Taiser. Goście znakomicie radzili sobie także na linii rzutów wolnych. Na 10 minut przed końcem spotkania w sercach gości wciąż tliła się nadzieja na końcowy sukces. Do odrobienia było jednak jeszcze 7 oczek. Sudety wciąż prowadziły - 71:64.

W tym miejscu powinna znaleźć się relacja z ostatniej kwarty. Zamknijmy ją w pięciu punktach:
1. Sudety run 10:0.
2. Wojdyr trafia spod kosza.
3. Raczek (Sudety) dwa celne rzuty wolne.
4. Nowak dwa celne rzuty wolne.
5. Sudety run 8:0.
Efekt? Sokół Międzychód przegrał w Jeleniej Górze 91:68

- Przegrywamy z bardzo doświadczonym, obytym na boiskach 1 i 2 Ligi zespołem i to nie przynosi ujmy naszej drużynie. Niestety przegrywamy w stylu dalekim od możliwości naszego zespołu. Brak spokoju w podejmowaniu decyzji rzutowych, nerwowość i bazowanie na rzutach z dalekiego dystansu to główne przyczyny porażki. Te niekorzystne elementy należy jak najszybciej wyeliminować, jeśli chcemy wygrywać w kolejnych meczach - ocenia Jacek Cejba, dyrektor klubu. - Jeżeli ktoś myślał, że beniaminek będzie łatwo wszystko wygrywał, to był w błędzie. Mam nadzieję, że dla wszystkich osób (trenerów, zawodników, działaczy) związanych z zespołem była to prawdziwa lekcja pokory. Lekcja, z której wyciągniemy właściwe wnioski. Wierzę, że nasz bardzo ciężko trenujący zespół szybko okrzepnie na tym poziomie rozgrywek i jeszcze niejednokrotnie przyniesie radość naszym kibicom. Tę drużynę stać na zwycięstwa, wspierajmy ją! - apeluje.

Udało nam się znaleźć skromne pocieszenie dla kibiców zmartwionych wysoką porażką swoich ulubieńców. W sobotnim spotkaniu Sokół Międzychód zaprezentował się bardzo dobrze na linii rzutów wolnych. Koszykarze Artura Packa i Konrada Kaźmierczyka trafili 19 z 24 osobistych (skuteczność 79.2%). Dla porównania w poprzednich meczach notowali następujące wyniki:
- Drogbruk Kalisz - 7/13 (53.8%) - słabo
- Śląsk II Wrocław - 9/23 (39.1%) - dramat
- Muszkieterowie Nowa Sól - 1/8 (12.5%) - przez to się przegrywa mecze
W meczu z Sudetami trafiali nawet Piotr Wojdyr (3/3, w trzech pierwszych meczach 2/8) i Daniel Cejba (2/2, wcześniej 1/8), na swój poziom wrócił też Jakub Nowak (5/6, dotychczas 2/7). Nie odwiedziliśmy Sokołów na treningu, ale mamy nadzieję, że to efekt nacisku duetu trenerskiego na ten element, a nie przypadkowy zbieg okoliczności.

Spotkanie z Sudetami można podsumować krótko: gospodarze byli lepsi i udowodnili to w przekonujący sposób. Sokół Międzychód po raz pierwszy od 32 miesięcy przegrał różnicą ponad 20 punktów! 18 lutego 2012 roku Tarnovia Tarnowo Podgórne pokonała Sokoła 90:53. Zamiast lamentować, szukać na siłę problemów i kozłów ofiarnych proponujemy wziąć jednak głęboki oddech i spojrzeć na to... w kategorii sukcesu! Wszak przez dwa i pół roku żadna drużyna nie potrafiła zdeklasować naszego zespołu.
To oczywiste, że apetyt rośnie w miarę jedzenia. Nie zapominajmy jednak, że celem na premierowy sezon jest utrzymanie. I z tego będziemy rozliczać drużynę po zakończeniu rozgrywek. Po czterech meczach Sokół ma na koncie dwa zwycięstwa i dwie porażki. Czyli szklanka jest do połowy pełna, prawda?

Czas okazać działaczom, koszykarzom, a przede wszystkim trenerom zaufanie, które zdobyli doprowadzając zespół do miejsca, w którym znajduje się obecnie. Kibice muszą udowodnić, że 'kochają drużynę czy wygrywa czy nie'.

A teraz czas najwyższy pokazać charakter i odkuć się. W sobotę do Międzychodu przyjedzie ekipa z Rawicza. Nikt nie będzie miał pretensji jeśli uda się zagrać powtórkę spektaklu z poprzedniego sezonu. Przypomnieć wynik? Sokół - Rawia 77:49!

Sudety Jelenia Góra - Sokół Międzychód 91:68
(29:18, 21:25, 21:21, 20:4)

Sudety: Raczek - 23, Minciel - 20, Niesobski - 19, Wilusz - 18, Taraszkiewicz - 5, Czekański - 4, Wojciul - 2
Sokół: Nowak - 16, Ulchurski - 15, Taisner - 9, Wojdyr - 7, Sroczyński - 6, Adamski - 6, Dylik - 6, Cejba - 2, Łabutka - 1

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na miedzychod.naszemiasto.pl Nasze Miasto