W Grobi pod Sierakowem jeden z wynajmujących mieszkanie cudzoziemców ugodził nożem swojego współlokatora

Do kłótni pomiędzy dwoma cudzoziemcami w Grobi pod Sierakowem doszło we wtorek 22 grudnia w godzinach popołudniowych. Mężczyźni razem wynajmowali jedno z mieszkań w tej miejscowości.

- Do zdarzenia doszło w Gobi w jednym z wynajmowanych mieszkań, gdzie doszło pomiędzy lokatorami do kłótni – mówi Przemysław Araszkiewicz z Komendy Powiatowej Policji w Międzychodzie. - W pewnym momencie jeden z nich wyciągnął nóż i ugodził drugiego w okolicę klatki piersiowej. Potem wsiadł do osobowego Volkswagena Passata i odjechał w kierunku Sierakowa – dodaje.

To właśnie w Sierakowie przy ulicy Poznańskiej czekali na niego już policjanci.

- Funkcjonariusze zatrzymali osobowego passata, którym miał poruszać się sprawca ugodzenia nożem swojego współlokatora – mówi Przemysław Araszkiewicz.

Sprawcą okazał się 26-letni cudzoziemiec, mieszkający czasowo i pracujący w Polsce. Poszkodowany natomiast to 41-letni cudzoziemiec, który z obrażeniami ciała trafił do międzychodzkiego szpitala.

26-latek został zatrzymany. Dzień później, w środę 23 grudnia, usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa.

Do podobnego zdarzenia, choć zdecydowanie bardziej tragicznego w skutkach, doszło w 10 października w miejscowości Dębowiec pod Sierakowem. Tam w jednym z mieszkań miało dojść do sprzeczki pomiędzy mężczyznami, którzy we troje wynajmowali wspólnie mieszkanie. Podczas przygotowywania wieczornego posiłku pokłócili się, jeden z nich chwycił nóż i ugodził drugiego w okolice obojczyka. Rana okazała się śmiertelna. Mężczyźni byli pijani. Mieli po ponad 1,5 promila alkoholu w organizmach. Byli w wieku od 40 do 43 lat i również byli obcokrajowcami, legalnie pracującymi w Polsce. Po wytrzeźwieniu świadek zdarzenia został zwolniony do domu. Podejrzany natomiast został aresztowany tymczasowo na okres trzech miesięcy. Przyznał się do popełnienia przedstawionego mu zarzutu zabójstwa. W wyjaśnieniach wskazał, iż miał działać w ramach obrony koniecznej odpierając zamach na swoje życie ze strony pokrzywdzonego. Zebrane w sprawie dowody nie potwierdziły jednak przedstawionej przez niego wersji. Za zabójstwo grozi mu od 8 więzienia do nawet dożywocia.