Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Warta Międzychód - Lechia Kostrzyn 1:1. Ogromne emocje w ostatnich minutach [GALERIA]

Redakcja
Warta Międzychód zremisowała z sąsiadem w tabeli 1:1. Cały mecz nie był największym widowiskiem, ale w końcówce kibice otrzymali sporą dawkę emocji

Spotkanie Warty z Lechią bez wątpienia można nazwać hitem kolejki. Trzeci w tabeli podopieczni Jacka Paska podejmowali bowiem plasujący się na czwartym miejscu zespół z Kostrzyna. Poziom meczu nie sprostał do końca oczekiwaniom kibiców, jednak emocji, szczególnie w końcówce, nie zabrakło.

Pierwsza połowa zdecydowanie należała do gości. Lechia w ciągu 30 minut stworzyła sobie kilka dobrych okazji strzeleckich, jednak Konrad Galus nie został zmuszony do kapitulacji. Swoją najlepszą sytuację Warta stworzyła w 28. minucie. Błędu bramkarza gości, który "wypluł" piłkę przed siebie, nie udało się jednak wykorzystać. Co nie udało się miejscowym, udało się pięć minut później piłkarzom z Kostrzyna. Oskrzydlająca akcja zakończyła się idealnym dośrodkowaniem do Filipa Paszkiewicza, który wepchnął piłkę do siatki. Przejawiający więcej ochoty do gry goście mogli jeszcze przed przerwą podwyższyć wynik, jednak strzał głową po rzucie rożnym minimalnie minął bramkę Warty. Do przerwy przyjezdni prowadzili 0:1.

Zobacz także >>> Orzeł Łowyń pewnie pokonał Huragan Michorzewo

Po zmianie stron wreszcie dało się zauważyć większe zaangażowanie po stronie podopiecznych Jacka Paska. Już w pierwszych sekundach Kamil Sabiłło był o włos od zdobycia bramki, jednak przegrał pojedynek z bramkarzem gości. Warta poczuła przypływ pozytywnej energii i przy gorącym dopingu fanklubu wreszcie zaczęła przeważać. Nie wynikały jednak z tego żadne wymierne korzyści, ponieważ gospodarze nie tworzyli sobie klarownych sytuacji. Lechia również nie zagrażała bramce Konrada Galusa. Wraz z upływem minut gospodarze coraz bardziej się otwierali, ambitnie walcząc o gola wyrównującego. I wreszcie się udało! W 87. minucie Patryk Smolarek, który pojawił się na boisku dopiero w drugiej połowie, zdecydował się na płaski strzał z kilkunastu metrów. Bramkarz gości niefortunnie rzucił się na piłkę, która po odbiciu od jego brzucha wtoczyła się do bramki. Na trybunach zapanował szał radości. Humory fanów Warty szybko mogły jednak ulec degradacji, bowiem w 93. minucie Lechia miała piłkę meczową. Napastnik gości z trzech metrów nie potrafił jednak pokonać Konrada Galusa. Młody bramkarz Warty cudem odbił ten strzał i mecz zakończył się podziałem punktów - 1:1.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na miedzychod.naszemiasto.pl Nasze Miasto