Po zakończeniu przygody z Pucharem Polski Warta Międzychód wznowiła zmagania ligowe. Pierwszym rywalem podopiecznych Sławomira Dyzerta była Lechia Kostrzyn. Na ławce trenerskiej gości zasiadał Jacek Pasek - były szkoleniowiec Warty.
W podstawowej jedenastce międzychodzian znalazło się wielu nowych zawodników sprowadzonych zimą: Michał Goliński, Maciej Pierzyński, Karol Gregorek i Marcin Siwek. W trakcie meczu na placu gry pojawił się też Robert Bochiński.
Pierwszy kwadrans gry nie zachwycił. Oba zespoły powoli wybudzały się powoli ze snu zimowego, a widowisko nie zachwycało. Wreszcie Warta Międzychód wzięła się jednak do pracy. W 20 minucie Szymon Kołodziej świetnie zabrał się z piłką, przebiegł pół boiska i w sytuacji sam na sam był o włos od zdobycia gola. Bardzo aktywny wychowanek klubu wkrótce dopiął jednak swego. W 28 minucie obrońcy Lechii zaspali. Karol Gregorek otrzymał idealne podanie ze środka pola i obsłużył Szymona Kołodzieja, który dobił piłkę do pustej bramki. Od momentu objęcia prowadzenia Warta Międzychód zdecydowanie przejęła inicjatywę i jeszcze w pierwszej połowie była bliska podwyższenia prowadzenia. Goście w samej końcówce stworzyli jedyną dogodną sytuację, ale na posterunku był Konrad Galus. Pierwsze 45 minut zakończyło się zasłużonym prowadzeniem gospodarzy 1:0.
Druga odsłona od samego początku toczyła się pod dyktando międzychodzian. Formacja ofensywna zbudowana na nowych postaciach radziła sobie naprawdę dobrze, a na efekty bramkowe nie trzeba było długo czekać. W 58 minucie Warta Międzychód otrzymała rzut wolny w okolicach narożnika pola karnego. Do piłki podszedł Robert Bochiński, który oddał piękny strzał w długi róg bramki gości. Futbolówka odbiła się jeszcze od słupka i zupełnie zaskoczyła golkipera Lechii. W kolejnych minutach miejscowi konstruowali kolejne niebezpieczne akcje. Bramka numer trzy wisiała w powietrzu. Sporo ożywienia w szeregi ofensywne wprowadził Jarosław Krysiak, który pojawił się na boisku w 65 minucie. Kwadrans później wychowanek Warty minimalnie się pomylił, kończąc piękną akcję Gregorka i Bochińskiego. Trzy minuty później Krysiak wpisał się jednak na listę strzelców, zamieniając na gola dokładne dośrodkowanie Mateusza Śpiączki. To nie koniec. W 87 minucie Jarosław Krysiak dojrzał w polu karnym Michała Golińskiego. Były reprezentant Polski nie zmarnował swojej szansy i dał Warcie czterobramkowe prowadzenie. W ostatnich minutach gospodarze nieco osiedli na laurach, co wykorzystała Lechia Kostrzyn. Dwukrotnie swój zespół ratował Konrad Galus, ale w ostatniej akcji meczu Damian Pietrzak dał przyjezdnym honorowego gola.
Warta Międzychód zagrała z polotem i, co najważniejsze, skutecznie. Sprowadzeni zimą zawodnicy pokazali się z bardzo dobrej strony i walnie przyczynili się do okazałego zwycięstwa gospodarzy. Czego chcieć więcej? Powtarzalności w kolejnych spotkaniach.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?