Warta Międzychód - Sparta Oborniki 3:2. Warta wygrywa rzutem na taśmę!

W sobotę do Międzychodu na mecz z Wartą przyjechała solidna Sparta Oborniki. Oba zespoły zadbały o to, by kibice się nie nudzili.
Jako pierwsi dobrą okazję stworzyli sobie goście. Strzał minimalnie minął jednak bramkę Warty. Co nie udało się Sparcie, chwilę później udało się międzychodzianom. W10. minucie Patryk Cukiert dobrym podaniem otworzył drogę do bramki Jarosławowi Krysiakowi. Młody napastnik Warty stanął oko w oko z bramkarzem z Obornik i dał miejscowym prowadzenie. Goście jeszcze przed przerwą odpowiedzieli jednym trafieniem, jednak sędzia nie uznał bramki. Po 45 minutach Warta prowadziła 1:0, a mecz toczył się w szybkim tempie i mógł się podobać kibicom.

Po zmianie stron miejscowi szybko zdobyli drugiego gola. Po raz kolejny jego autorem został Jarosław Krysiak, który wykończył ładną kombinacyjną akcję Warty. Oborniczanie nie zamierzali się jednak poddawać i bardzo szybko, w 56. minucie, zdobyli bramkę kontaktową. Po stałym fragmencie gry strzelił ją Mikołaj Panowicz. Sparta poszła za ciosem i w 67. minucie wyrównała stan meczu. Po raz kolejny gol padł po stałym fragmencie gry, a jego autorem został Artur Szyszka. Przy stanie 2:2 widowisko było wyrównane. Oba zespoły próbowały jeszcze odmienić losy meczu. Niewiele brakowało, by w samej końcówce Sparta przekroczyła bramę nieba. Rafał Napierała w 85. minucie znalazł się w sytuacji sam na sam z Konradem Galusem, jednak nie zdołał pokonać golkipera Warty. Międzychodzcy kibice powoli czekali już na zakończenie meczu, jednak niespodziewanie gospodarze zdobyli się na jeszcze jeden, ostatni zryw. Po dośrodkowaniu w pole karne i małym zamieszaniu piłkę do siatki zdołał skierować Szymon Kołodziej. Młody wychowanek Warty zdobył swoją premierową bramkę w pierwszym zespole. Chwilę później sędzia zakończył mecz i piłkarze Jacka Paska mogli cieszyć się z kolejnego, już 15. zwycięstwa w tym sezonie.