Spartani na ręce: Vendetta w Słupsku
Sobota, 4 września była intensywnym dniem dla Wiesława Rzannego, sportowca z Wolsztyna, który jest jednym z lepszych zawodników armwrestlingu w kraju. W słupskim Hotelu pod Kluką o godzinie 21 odbyło się wspaniałe widowisko, na którym spotkali się najlepsi zawodnicy wagi ciężkiej w Polsce, aby zaprezentować ten sport zaproszonym gościom. Wystartowało pięć par, cztery z nich to zawodnicy armwrestlingu, a jedna strongmani Grzegorz Szymański i Sławomir Orzeł
Wiesław Rzanny zmierzył się z zawodnikiem najcięższej kategorii, Waldemarem Neryngiem. Tym razem walka nie zakończyła się dla wolsztynianina zwycięstwem, jednak nie można uznawać tego za porażkę. W końcu siłaczy dzieliło, aż 26 kilogramów. Jak przyznał w rozmowie z nami, walka była bardzo wyrównana, jednak czegoś zabrakło w 2 i 3 rudzie.
- Dwa tygodnie temu zgodziłem się z nim zmierzyć, bo inny zawodnik z kategorii ciężkiej, który miał z nim walczyć doznał kontuzji. Czuję się wygrany. W końcu byłem najlżejszym zawodnikiem w całej gali. Teraz muszę dojść do siebie, gdyż ostatnie 2 miesiące były dla mnie bardzo intensywne. Ręcę, pomimo pomocy rehabilitantki Patrycji są wykończone
- mówi. Jak dodaje, podczas imprezy można było spotkać wielu sławnych ludzi.
- Kibicowali nam Dominik Abus, Krzysztof Radzikowski, Krzysztof Kułak, Artur Głuchowski, Artur Bizewski i Jongmen. Muszę przyznać, że Dominik Abus z Gogglebox w każdej rundzie wierzył we mnie. Mimo że byłem znacznie lżejszy od mojego przeciwnika
- zauważa.
Dodajmy, że za dwa miesiące nasz wolsztyński sportowiec powalczy o Puchar Polski. Trzymamy za niego mocno kciuki!
- Bardzo dziękuję organizatorom za zaproszenie. Artur Głowiński i Paweł Kucharski świetnie to zorganizowali. Nie mógłbym nie wspomnieć o moich sponsorach - firmie Woga i gminie Wolsztyn. Jak również o Patrycji Piskorz, dzięki której moja ręka jest sprawna. Co tu dużo mówić, brak mojej żony Anny i syna Igora spowodował, że zabrakło trochę, aby wygrać. Gratuluję Waldkowi wspaniałej walki
- podkreśla.
W Polsce zawodnicy armwrestling nie otrzymują pomocy finansowej. Potrzebny sponsor
Jak przyznaje sportowiec, jakąś część finansują jego sponsorzy, jednak pieniędzy wciąż brakuje. Co prawda sport nie cieszy się taką popularnością, jak np. piłka nożna, ale zawody w siłowaniu na rękę na całym świecie są bardzo widowiskowe i gromadzą wielu widzów również przed telewizorami. W Polsce zawodnicy armwrestling nie otrzymują niestety pomocy finansowej. Jedyną szansą jest znalezienie sponsora.
- Gdyby ktoś się znalazł, to mógłbybm się jeszcze lepiej przygotować. Tym bardziej, że mam sporo wyjazdów zaplanowanych na przyszły rok. Samo zakwaterowanie i podróż do innego kraju są bardzo kosztowne, a leży to po stronie sportowca
- zauważa.
Ukraina rozpocznie oficjalne rozmowy o przystąpieniu do UE
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?