Krzysztof Holka od 6 lat w Muchocinku na terenie Puszczy Noteckiej prowadzi naturalną hodowlę zwierząt kopytnych. Z dumą chwali się, że udało mu się udomowić ich już ponad 80. Tym bardziej przeraziło go odkrycie, którego dokonał we wtorek wieczorem. - Hodowlę zazwyczaj obchodzę co 2 - 3 dni. Tak zrobiłem też we wtorek.Najpierw znalazłem 8
martwych danieli. Dalej natrafiłem na 2 kolejne dziury w ogrodzeniu. Podkopy miały ponad 50 cm. Po kilkunastu minutach znalazłem kolejne kilkanaście martwych sztuk. Wszystkie miały przegryzioną krtań. Pierwszy martwy daniel leżał 300 metrów od mojego domu - mówi Krzysztof Holka.
W poniedziałek rano eksperci, którzy zajęli się wyjaśnieniem sprawy przekazali międzychodzkiemu nadleśnictwu wyniki analiz. - W 99 procentach są pewni, że łanie i cielaki padły ofiarą wilków, które zamieszkują Puszczę Notecką - przyznaje Komendant Straży Leśnej, Józef Otter.
Leśnicy ostrzegają jednak, że ten incydent może się powtórzyć. - Jak do tej pory to jedyny przypadek, który został zgłoszony, ale będą one prawdopodobnie zdarzały się coraz częściej, bo wilki są wygłodniałe szczególnie zimą, kiedy trudniej im znaleźć pożywienie - wyjaśnia Józef Otter.
Borys Kala z Polskiego Towarzystwa Ochrony Przyrody "Salamandra" uspokaja: - Wilki są złe tylko w bajkach. W rzeczywistości za wszelką cenę unikają kontaktu z człowiekiem. Współcześnie w Europie nie było przypadków ataku na ludzi. Mogły zaatakować daniele, ale to zupełnie naturalne. Wilki wróciły do Puszczy Noteckiej i po prostu trzeba
nauczyć się z nimi na nowo żyć - zaznacza
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?