Do zdarzenia doszło około godz. 11.30 na piaszczystej drodze, niespełna 2 kilometry na zachód od leśniczówki Kukułka. Kierowca niebieskiego Opla Astry stracił panowanie nad kierownicą. Jego samochód zjechał z drogi, staranował drewniane ogrodzenie i znak leśnego parkingu, po czym centralnie uderzył w drzewo.
Niespełna 30-letni mieszkaniec Poznania opuścił rozbity wóz o własnych siłach. Został odwieziony do szpitala na dokładniejsze badania, chociaż wyszedł z opresji niemal bez szwanku. Ślady wskazywały jednak, że uderzył głową w przednią szybę.
Według wstępnej opinii policji bezpośrednią przyczyną kolizji była nadmierna prędkość, czemu sprzyja szeroka i pozbawiona większych dziur droga. Kierowcę mogła zaskoczyć radykalna zmiana gruntowej nawierzchni kilkadzesiąt metrów przed parkingiem - z ubitej i twardej na luźny piasek. Można dywagować, że gdyby jechał wolniej (spotkanie z drzewem nastąpiło przy prędkości ponad 30 km/h, gdyż poduszki gazowe "nie odpalają" przy uderzeniach z mniejszą prędkością), to być może nie utraciłby panowania nad kierownicą.
Gazeta Lubuska. Miała 2 promile, rozbiła auto i uciekła
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?