W niedzielę na boisku lepsi byli piłkarze Orła Łowyń. Podopieczni Arkadiusza Frąka zdołali zdobyć cztery bramki, tracąc przy tym dwie. Na listę strzelców po stronie gości wpisali się Przemysław Ceglarz, Jakub Biskupski, Konrad Furmanek i Michał Ceglarz. W zespole Przemysława Pupki punktowali Rafał Rackowiak i Dominik Walkowiak.
Wokół meczu powstało spore zamieszanie. Na naszym serwisie oraz stronach klubowych pojawiły się komentarze, z których wynika, że Orzeł Łowyń ma zostać ukarany walkowerem. Zadzwoniliśmy do trenerów, by wyjaśnić całą sprawę. Okazało się, że kontrowersje dotyczą Konrada Furmanka, napastnika Orła.
Zobacz także >>> Zieloni Lubosz zremisowali z rezerwami Tarnovii
Przemysław Pupka, trener Zielonych II Lubosz, powiedział nam, że Konrada Furmanka nie było nawet w składzie meczowym. - Zamiast niego na liście widniało inne nazwisko. Goście mieli szansę pojechać po jego dowód osobisty, ale skoro grał na karcie kogoś innego, to nie miało to sensu - stwierdził.
Piłeczkę odbija Arkadiusz Frąk, trener Orła Łowyń. - Konrad w meczu z Gajem Wielkim otrzymał dwie żółte kartki, a nie czerwoną, dlatego mógł zagrać w tym meczu - ripostował opiekun Orła.
Faktem jest, że na chwilę obecną z trzech punktów może cieszyć się Orzeł Łowyń. O ewentualnej weryfikacji i przyznaniu gościom walkowera zadecyduje Wydział Gier WZPN. Oficjalne stanowisko poznamy zapewne w najbliższych dniach.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?