Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zieloni Lubosz - Orkan Objezierze 2:0. Zasłużone zwycięstwo z wymagającym rywalem [GALERIA]

Redakcja
Zieloni Lubosz w niedzielę podejmowali na swoim terenie Orkan Objezierze. Lider długo nie mógł złamać defensywy rywali, ale w końcu dopiął swego

Obaj najpoważniejsi rywale Zielonych w walce o mistrzostwo A-klasy, Warta Obrzycko i Szturm Junikowo, wygrali w sobotę swoje spotkania. Aby utrzymać siedmiopunktową przewagę nad wiceliderem, piłkarze z Lubosza musieli pokonać na swoim terenie solidnego rywala, Orkan Objezierze. To zespół, który dotąd jako jedyny w tym sezonie był w stanie pokonać piłkarzy Mariusza Przybylskiego (jesienią w Objezierzu 1:0).

W pierwszej połowie obraz gry był dość ciężki dla oka. Oba zespoły próbowały przejąć inicjatywę i na boisku trwała zacięta walka. Zieloni Lubosz byli stroną przeważającą i stworzyli sobie w ciągu 45 minut więcej okazji bramkowych od przeciwników, ale nie przełożyło się to na wynik. W pierwszej odsłonie duża grupa kibiców zgromadzonych w Luboszu nie obejrzała ani jednej bramki.

W drugiej części spotkania walka o każdy metr boiska trwała w najlepsze. Zieloni Lubosz mieli duże problemy z zepchnięciem rywali do głębokiej defensywy. Czas leciał, a dogodnych sytuacji wciąż brakowało. Zielonym nie można było jednak odmówić ambicji i woli zwycięstwa, co wreszcie zostało nagrodzone. W 69 minucie Krzysztof Galas posłał w kierunku bramki Orkanu prawdziwą bombę z rzutu wolnego. Golkiper gości odbił piłkę przed siebie, wprost pod nogi Krzysztofa Machowiny, który dobił futbolówkę do pustej bramki. Po wyjściu na prowadzenie Zieloni Lubosz mogli skupić się na grze z kontry. Na boisku z każdą minutą robiło się coraz bardziej nerwowo. W 80 minucie drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę obejrzał Krzysztof Galas. Piłkarze Orkanu Objezierze rzucili się do ataku i rozpaczliwie szukali gola wyrównującego. Jednak zdecydowanie bliżej zdobycia kolejnych goli byli Zieloni, którzy bardzo groźnie kontrowali. Po jednej z takich kontr miejscowi wywalczyli rzut karny, która na gola pewnie zamienił Marcin Wacław. W doliczonym czasie gry Wacław, który de facto kilka minut wcześniej pojawił się na murawie, mógł zdobyć drugą bramkę, ale piłka uderzona przez niego z rzutu wolnego trafiła w poprzeczkę. Wreszcie arbiter zakończył spotkanie. Zieloni Lubosz zasłużenie pokonali Orkan 2:0. Oznacza to, że przewaga w tabeli nad Szturmem Junikowo cały czas wynosi 7 punktów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na miedzychod.naszemiasto.pl Nasze Miasto