Aby zespół poznać jak najlepiej- wywiad z Arkadiuszem Adachem, trenerem czwartoligowej Warty Międzychód

Wrócił Pan do Warty Międzychód po prawie trzyletniej przerwie. Jaki jest cel na rundę wiosenną sezonu 2021/2022?

Przede wszystkim poznać zespół, ponieważ nie jest mi on blisko znany. Mimo, że pracowałem niedaleko, to mimo wszystko skoncentrowałem się na swojej pracy i tak naprawdę z zawodników, których poznałem trzy lata temu, to tych, których znam, mogę policzyć na palcach jednej ręki. Jest to zespół środka tabeli, z ośmioma wygranymi i dziewięcioma przegranymi, z bilansem bramek 42:37. Chciałbym ten bilans znacznie poprawić, wraz z drużyną i ze sztabem szkoleniowym, który jest bardzo rozbudowany. Prezesi stanęli na wysokości zadania i opatrzyli mnie dwoma trenerami. Cel jest następujący- aby ten zespół poznać jak najlepiej i odpowiedzieć sobie na pytanie- co jesteśmy w stanie ugrać w rundzie wiosennej, kończąc okres przygotowawczy.

Jak wyglądają przygotowania do rundy wiosennej? Czy przewidziane są roszady kadrowe?

Na pewno nie chcielibyśmy nikogo stracić. I z tym trzeba się liczyć, że jesteśmy klubem, który jest w posiadaniu zawodników, który nie może beztrosko odejść w przerwie zimowej. Jeślibyśmy się wzmocnili dwoma/trzema zawodnikami, to też byłoby to w naszym zasięgu. Więc jeśli chodzi o roszady, to bardziej liczymy by być „in-plus”, niż „in-minus”, ale czas wszystko zweryfikuje.

Co się zmieniło przez te trzy lata w Warcie Międzychód?

Zmienił się prezes i przede wszystkim są stworzone warunki, gdzie mogę rozwijać się jako trener, na tą ligę w bogatym sztabie szkoleniowym, wraz z dwoma trenerami. Trudno mi powiedzieć jak zmieniła się drużyna, ponieważ zawodnicy są po pierwszym treningu, ale wydaje mi się, że drużyna jest w stanie bronić wyżej niż agresywniej niż do tej pory.

W Lubuszaninie Drezdenko zakończył trener pracę na pozycji lidera. Co skłoniło do objęcia posady w Warcie Międzychód?

W Lubuszaninie pozostawiłem zespół z bilansem dziesięciu zwycięstw, jeden remis, jedna porażka. W trakcie sezonu zostałem zwolniony przez prezesa klubu z Drezdenka. W związku z tym, zacząłem rozglądać się za pracą. Prezes zadzwonił do mnie z prośbą o spotkanie, a już po dwóch godzinach już mieliśmy wspólną wizje i perspektywę na przyszłość klubu, oraz byliśmy wstępnie dogadani na współpracę.

Czy runda wiosenna będzie sporym wyzwaniem, czy podejście będzie raczej „na spokojne” by przetrwać na czwartoligowych boiskach?

Runda wiosenna będzie nie tylko wyzwaniem dla mnie, ale też dla zawodników. Myślę, że to może być swojego rodzaju szok taktyczny, mentalny. Wszystko będzie polegało na potencjale ludzkim i od tego trzeba zacząć, więc można powiedzieć dużo słów, które potem zweryfikuje życie. Ciężko powiedzieć coś nad wyrost, natomiast myślę, że runda wiosenna będzie wyzwaniem dla nas wszystkich, jeśli chodzi o współpracę pomiędzy zawodnikami, a sztabem szkoleniowym.

Co trener sobie życzy na rok 2022?

Żeby prezes załatwił trzech zawodników (śmiech). Przede wszystkim dobrych zawodników, ponieważ widzę po pierwszym treningu, że jest sporo chłopaków naprawdę bardzo ciekawych, ponieważ łatwo zauważyć zawodnika z dobrą motoryką, wizją gry i mentalnością. Jednak piłka nożna to sport drużynowy i mając pod sobą około dwudziestu zawodników, każdy może czuć się w inny sposób. Natomiast wydaje mi się, że w przewadze jest to grupa mężczyzn, która wie, czego chce i tylko trzeba im to po prostu przypomnieć.

rozmawiał: Adrian Wieczorek