Pożar w kamienicy przy ulicy Mickiewicza
W poniedziałek 15 lutego strażacy otrzymali informację o pożarze mieszkań w kamienicy przy ulicy Mickiewicza w Nowym Tomyślu. Niektórzy lokatorzy uciekali wyskakując z okien. Do szpitala przewieziono w sumie cztery osoby, jedna niestety zmarła. W sumie w wyniku pożaru dach nad głową straciło 14 osób. Jeszcze tego samego dnia, w godzinach popołudniowych, gdy strażacy zakończyli akcję gaśniczą, na miejscu pożaru pojawili się śledczy, w tym biegły sądowy z zakresu pożarnictwa. Rozpoczęło się dochodzenie mające na celu ustalenie przyczyny powstania pożaru. Wstępne ustalenia mówią, że pożar spowodował żar, który wypadł z pieca kaflowego, którym ocieplane było mieszkanie, a następnie ogień wydostał się na drewnianą klatkę schodową i przeniósł na dalsze kondygnacje budynku.
Straty poniósł także budynek obok
Zgłosił się do nas mieszkaniec lokalu komunalnego kamienicy przy ulicy Mickiewicza, która bezpośrednio sąsiaduje ze spalonym miesiąc temu budynkiem. Poinformował nas, że podczas pożaru, pomieszczenie w jego mieszkaniu zostało zalane, a jeden z kominów uległ uszkodzeniu.
-W ten sam dzień, po pożarze wezwałem kominiarza, który sprawdził dwa kominy wychodzące z moich pieców i powiedział, że jeden jest niesprawny
– opowiada. Dodaje, że aby ogrzać mieszkanie musi palić w dwóch piecach. Przez uszkodzony komin nie może korzystać z pieca, którym ogrzewa pokoje córek.
- Od trzech tygodni proszę się, aby został naprawiony. Dopóki ostatnio było w miarę ciepło, człowiek machnął ręką, bo wystarczało, gdy ogrzewaliśmy jednym piecem. Jednak teraz, gdy zrobiło się znów zimno, to nie wystarcza
– tłumaczy i dodaje, że firma, którą załatwiło PU ZGM, mająca naprawić zepsuty komin, przekładała prace kilkukrotnie, a po przyjeździe na miejsce stwierdziła, że nie ma odpowiedniego sprzętu.
Zofia Matuszczak, prezes Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej Sp. z o.o. poinformowała nas w środę, 10 marca, że wspomniane mieszkanie jest w trakcie napraw.
- Wszelkie prace związane z usunięciem szkód spowodowanych pożarem w budynku obok są usuwane
– tłumaczyła i dodała, że mieszkanie było już osuszane, a następnie wydano opinię techniczną. Wskazywała, że naprawiony zostanie także komin. Zofia Matuszczak podkreślała również, że mieszkanie to należy do PU ZGM, dlatego osoba zamieszkująca lokal nie może wykonać remontu na własną rękę.
Tego samego dnia, mieszkaniec poinformował nas, że kontaktując się z Zakładem Gospodarki Mieszkaniowej, zapewniono go ponownie, że w czwartek prace zostaną wykonane, jednak następnego dnia nikt nie zjawił się na miejscu.
- Przedstawiciel ZGM mówił, że powinienem jednym piecem ogrzać całe mieszkanie, jednak nie wiem, ile musiałbym w nim palić, żeby tak się stało
– tłumaczy.
W piątek mieszkaniec skontaktował się z nami ponownie i poinformował, że po ponad 3 tygodniach, komin został naprawiony, jednak wciąż będzie starał się o remont kuchni.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?