Mini - targi ślubne w Białokoszu odbywają się co roku. Swoją ofertę prezentują na nich przedstawiciele branży ślubnej - od salonów kreacji ślubnych dla pań i panów, przez wydawnictwa drukujące zaproszenia, po firmy zapewniające młodym parom transport w odpowiednim stylu.
Tegoroczny ślubny dzień otwarty rozpoczął się o godz. 10. W jednej z sal na parterze przygotowano stoły z wzorcowo ułożoną zastawą, zupełnie jakby zaraz mieli nadjeść goście i zasiąść do wspaniałego obiadu.
W wielkim ogrzewanym namiocie, rozłożonym w ogrodzie i połączonym z pałacem szczelnym rękawem, można było obejrzeć pięknie wyglądające potrawy (karteczki uprzedzały jednak, że to ekspozycja), ale także dwa samochody do przewożenia nowożeńców - kabriolet - replikę udającą Alfę Romeo z przełomu lat 40. i 50. oraz oryginalnego Mercedesa 170 S z 1949 roku.
Chętni, którzy wypełnili kupon konkursowy, wzięli udział w losowaniu atrakcyjnych nagród, zwłaszcza ci, którzy przymierzają się do ślubu i wesela w najbliższym czasie. Do wygrania były weselne dekoracje kwiatowe o wartości 3 tys. zł., darmowy przejazd jednym z dwóch wystawionych aut i weekendowy pobyt w białokoskim pałacu.
Najwięcej widzów zawitało w progi pałacu po południu. Nie przeszkodziła im fatalna pogoda, odpowiedzialna za błotnisty podjazd do pałacu. Z pewnością przyciągnęły ich darmowe degustacje potraw.
Kilkadziesiąt minut później pojawił się kolejny, tym razem nieproszony gość - po salonach pałacu na parterze, z żyrandola na gzyms, z gzymsu na firankę i z firanki na szafę przelatywała wystraszona sikorka.
Strefa Biznesu: Najatrakcyjniejsze miejsca do pracy zdaniem Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?