Gdyby "Dni Wędzonej Sielawy" miały mieć status imprezy masowej, to gminy Chrzypsko Wielkie nie byłoby stać na ich organizację, a i publiczność przychodziłaby mniej chętnie. W tym roku chrzypski samorząd chce wydać na tradycyjną imprezę około 50 tys. zł, czyli o połowę mniej niż w 2010 roku.
Według przepisów imprezą masową powinna być każda organizowana na świeżym powietrzu, w której jednocześnie uczestniczy ponad 1000 osób. Potencjalną liczbę uczestników określa się na podstawie wielkości placu. W planie imprezy przedstawianym decydentom i służbom we wnioskach o pozwolenie na organizację (m.in. do wojewody, wojewódzkiego komendanta policji i Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej) trzeba określić drogi ewakuacyjne, plan ewakuacji, zapewnić karetkę z obsługą, określoną liczbę ochroniarzy (jeden na 30 widzów), zatrudnić kierownika ochrony, zakazać spożywania jakichkolwiek napojów alkoholowych i wnoszenia na teren imprezy opakowań szklanych, a wreszcie odgrodzić publiczność od sceny. Odmowa któregokolwiek z wymienionych organów praktycznie uniemożliwa przeprowadzenie imprezy.
Na szczęście dla gminy, przez wszystkie minione lata "Dni Wędzonej Sielawy" były uznawane za imprezę plenerowo-rekreacyjną bez tak surowych obwarowań. Na miejscu będzie punkt medyczny. Występujący na scenie i uczestnicy zabawy są ubezpieczeni przez organizatora. Jedną ze zmian w stosunku do poprzednich lat, może być zakaz wprowadzania psów na teren plaży. To efekt złych doświadczeń organizatorów z poprzednich edycji. Organizatorzy z pewnością odetchną z ulgą dopiero, gdy w niedzielę wieczorem okaże się, że impreza zakończyła się bez ekscesów, czy wypadków.
Więcej wkrotce na łamach "Tygodnia międzychodzko-sierakowskiego".
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
