Henryka Osińskiego z Międzychodu z pewnością znają wszyscy i nikomu go przedstawiać nie trzeba. Jeśli szukać ludzi – ikon miasta, to on z pewnością taką ikoną jest. Wszystko dzięki swojej wyjątkowej pasji – miłości do muzyki i konstruowaniu grających rowerów. Nie bez powodu zyskał w mieście przydomek „Migacza”. A wystarczy, że wyjedzie swoim pojazdem na ulice Międzychodu, a ludziom od razu uśmiechy pojawiają się na twarzach.
Henryk Osiński wyjechał rowerem grając kolędy
Henryk „Migacz” Osiński znów pojawił się na ulicach Międzychodu w okresie Świąt Bożego Narodzenia. Jako, że z wieży Muzeum Regionalnego w Międzychodzie nie można było w tym roku usłyszeć wygrywanych co godzinę kolęd (budynek jest obecnie remontowany), to zegar zastąpił rower Pana Henia.
- Ja to wiem, że jak jadę, to ludziom zaraz lepiej się robi. Jadę teraz nawet jak jest pandemia, bo wiadomo, że dla każdego to trudniejszy czas – przyznaje Pan Henryk.
Henryk Osiński posprzątał promenadę nad jeziorem
To nie koniec niespodzianek. Tuż przed świętami Pan Heniu zrobił jeszcze mieszkańcom prezent i sam wysprzątał promenadę nad Jeziorem Miejskim w Międzychodzie od ulicy Iczka aż do boiska siatkarskiego.
- Trochę czasu mi to zajęło, ale bałagan był taki, że już patrzeć na to nie mogłem. Liści pełno, mokro na dworze i niebezpiecznie. Jak kobiety przychodziły ćwiczyć na siłownie nad jeziorem, to jeszcze by im się jakaś krzywda przytrafiła. Musiałem więc posprzątać – zaznacza międzychodzianin.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?