Jezioro Kwileckie. Kolejna tragedia na wodzie.

Sobotnie południe nad jeziorem Kwileckim mieszkańcy gminy Kwilcz przez długi czas będą wspominali ze smutkiem. W październiku 2012 roku w jeziorze Kwileckim utopiło się trzech mieszkańców powiatu między-chodzkiego. Niecałe cztery lata później nad tym samym jeziorem rozgrywa się kolejny dramat.
– Policja dostała sygnał o dziwnym i agresywnym zachowaniu się mieszkańca Kwilcza. Pojechali więc do niego, ale nie zastali go w domu. Mężczyzna dotarł w okolice pobliskiego jeziora. Tam go mundurowi zobaczyli. Wbiegł na lód. Policjanci nie mogli do niego dotrzeć, bo lód się załamywał. Wezwali na pomoc strażaków i płetwonurków – mówi oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Międzychodzie, Przemysław Araszkiewicz.
W pewnym momencie pod 37 -letnim mężczyzną lód się załamał. Akcja ratownicza trwała kilkadziesiąt minut, a warunki w jakich była prowadzona nie należały do łatwych.

Czytaj także:
>> Jezioro Kwileckie. Znaleziono ciała wędkarzy

Jak informuje Sławomir Madaj – oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Międzychodzie, ze względu na pękający lód dotarcie do poszkodowanego było utrudnione. Na miejscu działały zastępy z KP PSP w Międzychodzie, OSP Kwilcz, OSP Lubosz oraz OSP Sieraków, którzy dysponowali łodzią płaskodenną. Poszkodowanego znaleźli nurkowie z poznańskiej jednostki. Podjęta reanimacja przyniosła oczekiwany efekt.

– Mężczyzna został natychmiast przetransportowany do szpitala w Poznaniu. Niestety 37-letni mieszkaniec gminy Kwilcz zmarł w szpitalu – mówi Przemysław Araszkiewicz Komendy Powiatowej Policji w Międzychodzie.