Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Korniki atakują świerki i sosny Puszczy Noteckiej w okolicy Międzychodu. Jedynym ratunkiem jest wycinka i wywóz zasiedlonych drzew

Krzysztof Sobkowski
Krzysztof Sobkowski
- Płakać się chce, jak się widzi blisko 100-letnie świerki, które umierają zaatakowane przez korniki. Musimy robić wszystko, by zatrzymać rozprzestrzenianie się tych owadów – zaznacza Elżbieta Winkler z leśnictwa Mokrzec w Puszczy Noteckiej. (28.03.2023).
- Płakać się chce, jak się widzi blisko 100-letnie świerki, które umierają zaatakowane przez korniki. Musimy robić wszystko, by zatrzymać rozprzestrzenianie się tych owadów – zaznacza Elżbieta Winkler z leśnictwa Mokrzec w Puszczy Noteckiej. (28.03.2023). Krzysztof Sobkowski
Puszcza Notecka znajduje się w okresie rębności. To właśnie dlatego niemalże na każdym kroku w okolicy obserwujemy wycinki puszczańskich drzew. W to miejsce pojawiają się nowe nasadzenia, ale przebudowa lasu potrwa jeszcze kilkadziesiąt lat. Teraz doszedł do tego jeszcze kornik drukarz i kornik ostrozębny – chrząszcze, które spędzają sen z powiek międzychodzkim leśnikom. Dlaczego?

Kornik drukarz, kornik ostrozębny, a także przypłaszczek granatek i cetyńce – to chrząszcze, które ostatnio śnią się po nocach międzychodzkim leśnikom. Atakują one świerki i sosny Puszczy Noteckiej na terenie Nadleśnictwa Międzychód. Dostają się pomiędzy drewno, a korę i jedynym ratunkiem i zarazem obroną przed namnażaniem się tych chrząszczy jest… wycinka chorych drzew i możliwie szybka wywózka ich z lasu. Jeśli leśnicy nie zrobią tego przed okresem ich rozwoju i namnażania, to te zaatakują kolejne drzewa. W ekstremalnych przypadkach może dojść do ich gradacji, jak było niedawno w przypadku Puszczy Białowieskiej, którą trzeba było wycinać na potęgę, co powodowało społeczne oburzenie.

Kornik - jest wszędzie tam, gdzie są drzewa

Kornik jest małym owadem, który żywi się m.in. łykiem i miazgą drzew. Żyje na całym świecie. Jest wszędzie tam, gdzie tylko są drzewa. O kornikach mówi się, że są szkodnikami wtórnymi. Oznacza to, że one nie atakują zdrowych drzew. Atakują tylko te, które są osłabione przez działanie innych czynników, jak choćby zanieczyszczonym powietrzem, brakiem wody, czy wysokimi temperaturami. W normalnych warunkach kornik nie jest szkodliwy, bo jest elementem łańcucha pokarmowego i staje się pokarmem choćby dla dzięciołów. Jeśli jednak dojdzie do nadmiernego rozmnożenia się owadów, to mogą one prowadzić do śmierci drzew. A, że korniki potrafią się namnażać dwa razy do roku, to sytuacja jest poważna, bo trwa walka z czasem.

Puszcza Notecka - leśnicy bija na alarm

Ich namnażanie właśnie obserwują leśnicy z Nadleśnictwa Międzychód.**Umierające sosny widać głównie w okolicach rzeki Warty, a świerki także w głębi Puszczy Noteckiej.** Wystarczy rzut oka, by zauważyć suche korony drzew, czy zmieniony wygląd kory.

- Płakać się chce, jak się widzi blisko 100-letnie świerki, które umierają zaatakowane przez korniki. Musimy robić wszystko, by zatrzymać rozprzestrzenianie się tych owadów – zaznacza Elżbieta Winkler z leśnictwa Mokrzec w Puszczy Noteckiej.

- Niestety takiego drzewa nie da się już uratować. Trzeba je wyciąć i wywieźć z lasu razem z kornikami, zanim ich larwy przepoczwarczą się a dojrzałe owady zaatakują kolejne drzewa. To w zasadzie jedyna skuteczna metoda walki z tymi chrząszczami. Jeśli tego nie zrobimy, problem będzie się tylko pogłębiał. Niestety jest tak, że zaatakowane drzewa nie są już w stanie się obronić – tłumaczy Sylwester Morawiak, nadleśniczy Nadleśnictwa Międzychód.

- Sosny, które rosną bliżej rzeki Warty niegdyś miały bardzo dobre warunki do rozwoju. Długotrwałe okresy suszy, wysokie temperatury i niskie stany wody sprawiają, że te drzewa są osłabione i podatne na działania owadów. Tego problemu nie obserwujemy w głębi Puszczy Noteckiej na wydmach śródlądowych, bo rosnąca tam sosna przez szereg lat zdążyła się już przystosować do życiu w warunkach niedoboru wody – zaznacza z kolei Lech Jankowiak, zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Międzychód.

Wycinka drzew w Puszczy Noteckiej drażni turystów

Usychające, zaatakowane przez korniki drzewa stanowią zagrożenie dla ludzi, którzy chętnie korzystają z lasów, choćby turystycznie. To właśnie turyści najbardziej zwracają uwagę na wycinki drzew w okolicy Międzychodu.

- Teraz jest presja na to, by tworzyć lasy pełniące zwiększone funkcje społeczne. Nie mamy nic przeciwko temu, ale muszą to być lasy bezpieczne i uporządkowane. A jeśli lasy mają być bezpieczne, musimy wycinać chore i osłabione drzewa – podsumowuje Sylwester Morawiak.

Warto dodać, że w ciągu ostatnich trzech lat w leśnictwach przyległych do**Międzychodu pozyskano 2037 m3 drewna posuszowego z drzew opanowanych przez różne szkodniki owadzie i choroby (Leśnictwo Przedlesie) i 2243 m3 (Leśnictwo Kolno). Do tego także konieczna była wycinka drzew uszkodzonych przez huraganowe wiatry.**Na terenie Leśnictwa Przedlesie – 2762 m3 i na terenie Leśnictwa Kolno – 2723 m3.

Puszcza Notecka pod okiem kamer, czyli… system wczesnego ostrzegania przed pożarami już działa (28.03.2023).

Puszcza Notecka pod okiem kamer, czyli… system wczesnego ost...

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na miedzychod.naszemiasto.pl Nasze Miasto