Kto wie, jak zakończyłaby się ta sytuacja, gdyby nie interwencja mieszkańców Międzychodu, którzy przecierali oczy ze zdziwienia, kiedy we wtorek 20 kwietnia tuż przed godziną 22 widzieli samochód osobowy jadący „pod prąd” ulicą 17 Stycznia w samym centrum Międzychodu. Kierowca nie tylko złamał przepisy ruchu drogowego, ale po drodze zdążył uszkodzić trzy zaparkowane wzdłuż ulicy 17 Stycznia pojazdy. Na dodatek był kompletnie pijany. Mieszkańcy zatrzymali samochód i zabrali mężczyźnie kluczyki, po czym wezwali policję. Policjanci natomiast skuli go w kajdanki i doprowadzili do komendy. Podróż zakończył więc w policyjnym areszcie.
- 41-latek jest mieszkańcem Zduńskiej Woli. Został zatrzymany po tym, jak 20 kwietnia wjechał w jednokierunkową ulicę 17 Stycznia „pod prąd” od Rynku i zmierzał w kierunku Laufpompy. Uszkodził przy tym trzy pojazdy, niszcząc zderzaki i lusterka – potwierdza Justyna Rybczyńska, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Międzychodzie. - Okazało się, że miał 1,42 promila alkoholu w organizmie – dodaje.
Mężczyzna został doprowadzony przez policję do policyjnego aresztu i przebywał tam do czasu wytrzeźwienia. Już stracił prawo jazdy. Czekają go z pewnością jeszcze zarzuty karne - trwają w tej sprawie policyjne czynności.
Pijany jechał pod prąd ulicą 17 Stycznia w Międzychodzie - podobne zdarzenia sprzed kilkunastu ostatnich miesięcy
Do podobnego zdarzenia doszło w Międzychodzie przed blisko rokiem. W połowie maja 2020 roku 30-letni obcokrajowiec również ruszył "pod prąd" swoim BMW ulicą 17 Stycznia. Został zatrzymany przez policję dopiero w okolicach Stadionu Miejskiego w Międzychodzie. Okazało się, że miał ponad dwa promile alkoholu w organizmie. Kierowca usłyszał zarzut kierowania autem pod działaniem alkoholu oraz karę sześciu lat zakazu prowadzenia pojazdów, pięć tysięcy złotych świadczenia, cztery tysiące złotych grzywny oraz mandat.
Pod koniec listopada 2019 roku z kolei – również w Międzychodzie – obcokrajowiec jechał co prawda w dobrym kierunku ulicą 17 Stycznia, ale chwilę wcześniej jechał „pod prąd” ulicą Oskara Tietza. Na głównej arterii miasta zahaczał pojazdy i je uszkadzał. W końcu po uderzeniu w skrzynię z piaskiem przy skręcie na parking przy ul. Czynu 600-lecia mężczyznę zatrzymali mieszkańcy Międzychodu, którzy odebrali mu kluczyki od samochodu i wezwali policję. Okazało się, że miał ponad trzy promile alkoholu w organizmie. Po kilku minutach nie pamiętał nawet, że chwilę wcześniej klucze do auta zabrali mu mieszkańcy miasta. Mężczyzna stracił prawo jazdy i musi zapłacić karę w wysokości ponad 10 tys. zł.
Pod koniec grudnia 2020 roku na jedną ze stacji paliw w Międzychodzie w nocy podjechał osobowy Volkswagen. Kierowca udał się do sklepu, by kupić alkohol. Z jego zachowania wynikało natomiast, że jest po prostu pijany. Pracownik stacji zorientował się, że mężczyzna chce odjechać, więc zabrał mu kluczyki od auta i zawiadomił policję. Policjanci potwierdzili, że kierowca był kompletnie pijany. Badanie alkomatem wykazało ponad 2,4 promile alkoholu w jego organizmie.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?