W sobotę w Kościanie doszło do starcia odwiecznych rywali. Sokół Międzychód mierzył się z Obrą. Dla zespołu z Kościana było to kolejne spotkanie z nożem na gardle. Ekipa Sławomira Szulczyka walczyła natomiast o komfort psychiczny podczas dalszej walki o utrzymanie.
Pierwsze minuty spotkania były bardzo wyrównane. Po pięciu minutach Obra prowadziła zaledwie jednym punktem - 10:9. Gra stała na dobrym poziomie, a wynik oscylował wokół remisu przez całe 10 minut. Ostatecznie tablica świetlna pokazała prowadzenie gospodarzy 22:19. Punkty w zespole gości rozkładały się pomiędzy kilku zawodników Sokoła, co zwiastowało skuteczną grę zespołową w dalszej części spotkania.
Druga ćwiartka rozpoczęła się od trójki Alana Urbaniaka, która dała miejscowym 6-punktową przewagę. W dość trudnym momencie Sokół pokazał jednak swoją przewagę nad rywalem. Obra Kościan nie zdołała pójść za ciosem, a międzychodzianie szybko wrócili do gry. Cztery oczka z rzędu zdobył Jakub Nowak, a po punktach Dylika i Łabutki goście wyszli nawet na prowadzenie 25:27. Przy stanie 32:35 zespół z Kościana zupełnie stanął. Niesieni dopingiem swoich kibiców koszykarze z Międzychodu postawili mur, przez który Obra nie potrafiła się przebić przez 5 minut. Goście w tym czasie powiększyli swój dorobek o 8 oczek i na przerwę schodzili z wysokim prowadzeniem 32:44.
W trzecią odsłonę przyjezdni weszli z przytupem. Daniel Cejba trafił z dystansu i tym samym zwieńczył festiwal punktowy Sokoła 0:11. W tej kwarcie rzuty z dystansu były zresztą domeną obu zespołów. Po stronie Obry pewną rękę zaprezentowali Wizerkaniuk i Ciążkowski (x2), a w drużynie Sokoła zza łuku punktowali Cejba, Dylik i Nowak. Sokół Międzychód przez większą część trzeciej odsłony utrzymywał ponad 10-punktową przewagę, ale ostatnie pięć minut należało do Obry. Gospodarze zmniejszyli dystans do Sokoła, zdobywając 7 oczek z rzędu. W ostatnią kwartę drużyny wchodziły z wynikiem 55:60.
Pierwsze fragmenty czwartej odsłony były kluczowe dla końcowego wyniku. Na punkty Sroczyńskiego odpowiedział Kwiatkowski. W kolejnych akcjach z dobrej strony pokazał się na szczęście Piotr Wojdyr, który zdobył cztery oczka z rzędu. Po dwóch celnych rzutach wolnych Daniela Cejby Sokół Międzychód znów prowadził różnicą ponad 10 oczek - 57:68. Na tym etapie mecz był już praktycznie rozstrzygnięty. Prowadzenie gości powiększył jeszcze Adam Adamski, a na dwie minuty przed końcem Filip Dylik trafił z dystansu, wprawiając w euforię międzychodzkich kibiców. Ostatecznie Sokół Międzychód pokonał Obrę 65:77.
Na osiem kolejek przed końcem Sokół ma 5 punktów przewagi nad zespołem z Kościana i jest już o krok od utrzymania w 2 Lidze Mężczyzn.
Obra Kościan - Sokół Międzychód 65:77
(22:19, 10:25, 23:16, 10:17)
Obra: Ciążkowski - 21, Kwiatkowski - 15, Wizerkaniuk - 11, Nowak - 9, Urbaniak - 5, Przygocki - 4, Ratajczak - 0, Stanisławiak - 0, Klimczok - 0
Sokół: Nowak - 21, Dylik - 19, Cejba - 12, Wojdyr - 8, Adamski - 8, Doberschuetz - 5, Sroczyński - 2, Łabutka - 2, Ulchurski - 0, Gubernat - 0
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?