Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Osobowość Roku. Wywiad z Alicją Stecko - Działacz i społecznik

Iwona Paroń
Osobowość Roku. Wywiad z Alicją Stecko, która w etapie powiatowym plebiscytu zwyciężyła w kategorii Działalność społeczna i charytatywna. Co warto wiedzieć o jej pracy?

Osobowość Roku. Wywiad z Alicją Stecko:

Została Pani nominowana w kategorii Społecznik. Czy czuje się Pani działaczką społeczną?
Nominowano mnie w kategorii działalności społecznej i charytatywnej. Myślę, że analizując przebieg mojej 10 letniej pracy zawodowej z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że przez wiele lat pracowałam społecznie i charytatywnie. Do wykonywanej pracy podchodzę z sercem i dużym zaangażowaniem, pamiętając o przepisach prawa. Nie potrafię pracować w ramach czasowych od - do. Służyłam, służę i służyć będę pomocą dzieciom, które tego potrzebują ale również ich rodzinom. Nie liczę godzin czy dni poświęconych na pomoc innym. Największą zapłatą za ten czas jest uśmiech i bezpieczeństwo dziecka, czy zwyczajnie słowo dziękuję. Niestety moja praca narażona jest na krytykę osób nieznających prawa, niekompetentnych, które nie reagują na krzywdę dziecka czy drugiego człowieka. Mimo, to wykonuję swoją pracę najlepiej jak potrafię, a ludzie którymi się otaczam są jak dobre anioły, które dzielnie wspierają mnie w moich pomysłach i planach.

Jakie według Pani cechy powinien mieć dobry działacz?
Dobry działacz powinien być dobrym człowiekiem, gotowym do poświęceń, który chce nieść pomoc innym bezinteresownie. To człowiek oddany, który w swoim życiu potrafi znaleźć czas by pomóc innym. Pomaga często w ukryciu, bez większego rozgłosu, odnajduje światełko nadziei, tam gdzie inni już dawno je przygasili.

Od niedawna kieruje Pani Placówką Opiekuńczo - Wychowawczą w Chrzypsku. Skąd decyzja aby aplikować na to stanowisko?
Zmiany w życiu człowieka są potrzebne. Ludzie zmieniali pracę, zmieniają i zmieniać będą. Przychodzi taki moment w życiu człowieka, kiedy uświadamiasz sobie, że mimo szczerego zaangażowania i chęci rozwoju stoisz w miejscu. Dajesz z siebie wszystko co najlepsze, a nie przez wszystkich jest to doceniane. Marzeniem moim była praca w zespole ludzi, którzy będą czuli sens swojej pracy, którzy będą chcieli robić coś z serca dla innych. I udało się. Mam kadrę pracowników, która tworzy dobry zespół. I o to w tej pracy chodzi.

Jakie wyzwania czekały na Panią w nowej pracy?
Nowa praca niesie za sobą szereg wyzwać. Myśle, że najważniejszym z nich było poznanie dzieci mieszkających w Placówce Opiekuńczo - Wychowawczej „Nasz Dom” w Chrzypsku Wielkim dzieci i ich potrzeb. Każdy z nich ma inna historię, każdy jest indywidualnym. Nie ma dzieci lepszych czy gorszych. Wszystkie potrzebują miłości i poczucia bezpieczeństwa. Chcąc zapewnić im jak najlepszą opiekę potrzebna jest wyspecjalizowana kadra i pomoc specjalistów, na których pomoc mogę liczyć. Zapewnienie dzieciom bezpieczeństwa i stabilizacji musi mieć też odzwierciedlenie w pokojach, których mieszkają dzieci. Potrzebny jest generalny remont, wymiana okien, ogrzewania, podłóg, odświeżenie ścian i zakup nowych mebli. Rozpoczęłam już poszukiwania sponsorów. Czasu jest niewiele ponieważ generalny remont planujemy zacząć już w lipcu tego roku.

Mówi się, że praca z dziećmi jest trudna. Zgadza się Pani z tym twierdzeniem?
Tak bardzo trudna ale zarazem najprzyjemniejsza na świecie. Ponosimy za nie dużą odpowiedzialność, mamy do rozwiązania ważne problemy. Każdego dnia musimy być przygotowani na różne emocje. Najpiękniejsze jednak jest to, że dzieci są szczere i autentyczne w okazywanych emocjach.

Placówka Opiekuńczo - Wychowawcza to wyjątkowe miejsce i jedyne w powiecie. Czy są w Pani pracy sprawy, które budzą emocje?
Emocje? To temat na który można byłoby napisać książkę, myśle, że nawet nie jedną. Praca w takim miejscu jak POW „Nasz Dom” czyli potocznie nazywanym domem dziecka nie może nie budzić emocji. Mieszkają tam dzieci, które z różnych przyczyn nie mogą wychowywać się w domu rodzinnym, wśród osób najbliższych. W większości przypadków, to niewydolność opiekuńczo - wychowawcza rodziców lub nałogi spowodowały, że decyzją Sądu dzieci zamieszkały z nami. Rodzice biologiczni mimo wielu dawanych szans nie widzą w swoim życiu niczego złego, obwiniając nas za pobyt swoich dzieci w placówce. Dzieci ze względu na więź emocjonalną z rodzicami często zagubione są w swoich odczuciach, co prowadzi do ich frustracji i złości. My natomiast chcąc zapewnić im jak najlepsze warunki do prawidłowego życia staramy się wspólnymi siłami stworzyć namiastkę domu. Nie ma w naszym zespole osób, które nie pracowałyby z miłością i poświęceniem dla tych dzieci. Pojawiają się łzy szczęścia i radości, ale są też dni smutku. Cieszymy się z ich osiągnięć, sukcesów, ale przeżywamy wspólnie też porażki. Najtrudniejszym uczuciem jest dla nas bezsilność w sprawie powrotu dzieci do domu rodzinnego. Brak chęci zmiany na lepsze ze strony rodziców i poświęcenia się na rzecz ich dzieci, które tak każdego dnia marzą o powrocie do domu.

Czym zajmowała się Pani wcześniej?
Przez wiele lat pracowałam w Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie w Międzychodzie. Głównym moim zadaniem była praca z rodzinami zastępczymi na terenie powiatu międzychodzkiego oraz dziećmi, które w rodzinach tych mieszkały. Ponadto tajemnicą nie jest, że pełnię funkcję kuratora społecznego przy Sądzie Rejonowym w Szamotułach, a swoją pracą obejmuje rodziny na terenie Gminy Międzychód. Od kilku już lat jestem pracownikiem socjalnym w Powiatowym Zespole ds. Orzekania o Niepełnosprawności. Koordynowałam w Parafii Kamionna Europejski Program Dostarczania Żywności Osobom Najuboższym. Wspólnie z przyjaciółmi, dobrymi aniołami z Zespołu Kuratorskiego, Komendy Powiatowej Policji, Nauczycieli czy mojego wspaniałego zespołu POW „Nasz Dom” prowadzę zbiórki odzieży, żywności, środków czystości, mebli. Wiele rzeczy przekazaliśmy na potrzeby osób samotnych i niepełnosprawnych. Jednym z większych sukcesów pomagania po cichu było przeprowadzenie remontu łazienki rodzinie, która ze względu na wiele niepełnosprawności, w tym dziecka nie mogła bez niej funkcjonować. I tu dziękuje Iwonie Pawlickiej, która wspierała mnie i pomagała zmienić świat na lepsze tej rodziny i dzieci. Przed nami kolejne wyzwania. Jestem jednak pewna, że dzięki tak cudownym ludziom jacy mnie otaczają jestem w stanie zdziałać cuda.
Dziękuje wszystkim, którzy oddali na mnie głosy, doceniając moją pracę i zaangażowanie. Nie byłoby to jednak możliwe gdyby nie Państwa wsparcie i pomoc w podejmowanych wyzwaniach. Pragnę podziękować darczyńcom z terenu Powiatu Międzychodzkiego jak i ościennych za otwarte serce na potrzeby dzieci przebywających w POW „Nasz Dom” w Chrzypsku Wielkim. Dziękuję za pomoc rzeczową, finansową ale też za każde słowo wsparcia i otuchy na lepsze jutro. Dziękuję.

Shaggy: Nasza muzyka to jest rozrywka, ale staramy się też edukować
__

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak przygotować się do rozmowy o pracę?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na miedzychod.naszemiasto.pl Nasze Miasto