Ozdobili wspólnie około 400 pierników, by je sprzedać i zebrać pieniądze na leczenie Karoliny Kwiecińskiej z Muchocina

- Z dnia na dzień jestem coraz słabsza, najprostsze czynności stają się coraz trudniejsze, a pewnego dnia będą po prostu niemożliwe do wykonania - pisze na stronie zbiórki (www.siepomaga.pl) pani Karolina.

Choroba dała jej o sobie znać siedem lat temu. Utrudnia kobiecie poruszanie się, utrzymanie równowagi. Problem stanowi utrzymanie w dłoniach długopisu czy szczotki do włosów sprawia. Pani Karolina ma także coraz większe kłopoty z mówieniem. Jedyną szansą na zatrzymanie postępujących objawów choroby jest terapia komórkami macierzystymi. Kobieta potrzebuje co najmniej 10 dawek - jedna z nich to koszt ponad 20 tysięcy złotych.

Zbiórkę na stronie siepomaga.pl wsparło do tej pory ponad 219 osób. Dzięki temu udało się zebrać ponad 61 tys. zł. Brakuje jeszcze ponad 163 tys. zł. W pomoc Pani Karolinie zaangażowała się rodzina, przyjaciele i cała lokalna społeczność. Zbierali i sprzedawali na skupach grzyby; organizowali turniej siłowania na ręce; w sobotę odbyła się zabawa andrzejkowa, podczas której zebrano ponad 2,7 tys. zł. W piątek 29 listopada w świetlicy wiejskiej w Muchocinie zebrało się kilkanaście osób, by wspólne zdobić pierniki.

- W tygodniu przygotowałyśmy, wraz z Eweliną Kwiecińską, Joanną Raczyńską i Agnieszką Podgruszewską około 400 pierników, a w piątek przez trzy godziny wszystkie zostały ozdobione – mówi Natalia Kwiecińska. - Potem będziemy je pakować po 10-12 sztuk i uszykujemy na sprzedaż. Wszystko dla Karoliny – zapowiada.

W akcję włączyła się także… sama Pani Karolina.

- 13 listopada miałam już pierwszy przeszczep komórkami macierzystymi. Kolejny czeka mnie 18 grudnia. Na te pierwsze pieniądze mam, na kolejne zbieramy. Po tej pierwszej terapii czuję się o wiele lepiej. Nie jestem już tak spięta, łatwiej też mi się wypowiada – mówi Karolina Kwiecińska.

Przyznaje, że liczba osób, które angażują się w pomoc dla niej, zaskoczyła ją samą.

- Jestem wszystkim naprawdę bardzo wdzięczna – mówi pani Karolina.

Zaangażowanie mieszańców chwali sołtys sołectwa Muchocin, Krzysztof Lamcha.

- Cała wieś pomaga jak może. Ludzie są bardzo aktywni. U nas zresztą tak jest zawsze, że jak pojawia się jakaś inicjatywa, to ludzie się angażują i nie trzeba nikogo specjalnie namawiać – zaznacza sołys.

To nie koniec – pomysłów jest całe mnóstwo. Wkrótce będzie zabawa sylwestrowa, potem walentynkowa. Ale zanim to wszystko, 8 grudnia w Centrum Animacji Kultury w Międzychodzie odbędzie się festyn charytatywny dla Pani Karoliny. Tam cała moc atrakcji i mnóstwo licytacji. Pomogą m.in. myśliwi z Koła Łowieckiego Ponowa 27 Poznań.

- Na 8 grudnia do CAK szykujemy pieczonego dzika. Jeśli ktoś chciałby spróbować, zapraszamy – zapowiada Przemysław Kaczmarek.

Ataksja rdzeniowo-móżdżkowa jest chorobą nieuleczalną. Ze statystyk wynika, że cierpi na nią zaledwie promil ludzi na świecie.