Piłka nożna. Grad goli i wygrana w meczu Warty Międzychód, porażka Rzemieślnika z czerwoną latarnią ligi, mecze bez niespodzianki w klasie B

Warta Międzychód (IV liga)

Co za mecz w Ostrzeszowie! Kibice zobaczyli aż dziesięć bramek podczas meczu zrelegowanej już do niższej ligi Victorii Ostrzeszów z walczącą o utrzymanie Wartą Międzychód.

Wynik spotkania otworzył Patryk Bierka. Strzałem głową wykorzystał fantastyczne dośrodkowanie z linii bocznej boiska. Siedem minut później, po przewinieniu w polu karnym Warty Międzychód, sędzia główny dyktuje rzut karny dla gospodarzy. Pewnie wykorzystuje go Robert Skrobacz i mamy już 1:1 po kwadransie gry. Warta ponownie wyszła na prowadzenie pod koniec pierwszej połowy. Mateusz Wzięch zagrał do Kacpra Sworackiego, a ten strzałem z pierwszej piłki pokonał bramkarza Victorii Ostrzeszów. Do przerwy było 1:2 na korzyść podopiecznych Arkadiusza Adacha.

Nikt nie spodziewał się, że druga połowa będzie tak emocjonowała i elektryzowała zarówno kibiców, jak i samych piłkarzy. W 60 minucie w pole karne wpadł Marek Szymanowski i mocnym strzałem pod poprzeczkę pokonuje Kacpra Narożnego. Później ten sam zawodnik opuszcza boisko poprzez niesportowe zachowanie. Dwie minuty później prawdziwą bombę w samo okienko bramki posłał najlepszy strzelec Warty, Mateusz Wzięch. Gospodarze po raz kolejny doprowadzają do remisu w 68 minucie. Niefrasobliwie piłkę wybijał Jan Bigos, a Michał Mazurek dopełnił formalności, trafiając z okolic pola bramkowego. Warta już czwarty raz wyszła na prowadzenie w 75 minucie. Rzut karny wykorzystał Krzysztof Kulczak. Trzy minuty później, już na dwubramkowe prowadzenie odskoczyli międzychodzianie. Ponownie trafił Kacper Sworacki. Końcówka meczu należała już tylko do piłkarzy Warty. Piłkę do pustej bramki skierował Patryk Smolarek, a pod koniec spotkania, pewnie rzut karny wykorzystał Maciej Dyl.
Koniec meczu w Ostrzeszowie. Warta Międzychód wygrywa to spotkanie aż 3:7 i stawia milowy krok, aby utrzymać się w czwartej lidze.

Rzemieślnik Kwilcz (A klasa)

Kwilczanie rozgrywali mecz, który miał dać chłodną głowę do końca sezonu 2021/2022. Rywalem był Orkan Objezierze, który dopiero pod koniec rundy zaczął się przebudzać, czego rezultatem było między innymi zwycięstwo z Czarnymi Kaźmierz.
Rzemieślnik na swoim boisku nie radził sobie z presją, jaka nad nim ciążyła. Do przerwy już przegrywali 0:2 po bramkach Cezarego Wota i Rafała Karasiewicza. W drugiej połowie trafiał Krystian Wiśniewski oraz Hubert Kukuła i czerwona latarnia ligi pewnie wywozi trzy punkty z Kwilcza. Rywal to, co miał, potrafił zamienić w zdobycz bramkową.
Za tydzień jeszcze trudniejsza przeprawa, ponieważ podopiecznych Pawła Zielińskiego czeka mecz w Łopuchowie.

Orzeł Łowyń (B klasa)

Podopieczni Sławomira Hajdamowicza rozgrywali mecz na boisku wicelidera, czyli w Obrzycku. Warta ma realną szansę wejść po trzy sezonowej przerwie na poziom A klasowy.
W przedziale sześciu minut gospodarze zdołali zdobyć trzy bramki. Najpierw Pieczonka dośrodkowując, w 20 minucie znajduje drogę do bramki, potem Kanarkowski przelobował bramkarza Orła, a jeszcze później głową zdobył gola Adam Tonak. Po przerwie wciąż na boisku byli lepsi zawodnicy z Obrzycka. Dwie bramki zdobył Michał Figlarz. Orzeł zanotował honorowe trafienie, za sprawą Karola Majchrzaka. Ostatecznie Orzeł przerywa passę trzech wygranych meczów.
Po meczu obie drużyny wspólnie biesiadowały, co jest rzadkim zjawiskiem patrząc na kilometry dzielące obie miejscowości i realia piłkarskich niższych lig. Na pewno jest to ładny obrazek zwieńczający sobotnie zawody.

Płomień Chrzypsko Wielkie (B klasa)

Płomień u siebie podejmował sąsiadujący w tabeli Huragan Podrzewie. Dwie drużyny, które już grają o prestiż w dolnej połowie tabeli, lecz to Płomień był żądny rewanżu za porażkę w Podrzewiu 3:0.
W ostatecznym rozrachunku drużyny te dzielą się punktami, zdobywając po jednej bramce. Dla podopiecznych Jakuba Kaczmarka, bramkę zdobył w drugiej połowie Adam Ślusakowicz, po asyście Jakuba Jakuszaka.

Warta Sieraków (B klasa)

Warta Sieraków aktualnie jest na fali wznoszącej. Na trzy ostatnie spotkanie, trzykrotnie zdobywali pełną pulę punktów, przy czym zwyciężyli dwa derbowe spotkania z Wartą II Międzychód, oraz Płomieniem Chrzypsko Wielkie. Czekało ich wyjazdowe spotkanie z Dębem Bolewice, drużyną, która próbuje mimo przeciwności losu dograć sezon do końca.
Pierwsi zaatakowali gospodarze. Już w piątej minucie Warta Sieraków przegrywała 1:0. Goście szybko odrobili stratę za sprawą Kamila Copa. Do szatni podopieczni Mariusza Ratajczaka schodzili z dwubramkową przewagą, a trafiał Quiroz i zawodnik Bolewic. W drugiej połowie Warta trzykrotnie znalazła drogę do bramki, tracąc tak jak w pierwszej połowie jedną sztukę. Po przerwie trafiali- Patryk Gapski, Łukasz Szopny oraz Tomasz Fabiański.

Warta II Międzychód (B klasa)

Podopieczni Patryka Dacha w ten weekend nie rozgrywali meczu, ze względu na wycofanie się drużyny WKS Wilki Śmiłowo.

11 czerwca (sobota)
14:00- Warta Międzychód - Centra Ostrów Wielkopolski (IV liga)
14:00- KS Gaj Wielki - Warta II Międzychód (B klasa)
16:00- Warta Sieraków - Warta Obrzycko (B klasa)
17:00- KS Łopuchowo - Rzemieślnik Kwilcz (A klasa)

12 czerwca (niedziela)
14:00- Grom Zębowo - Płomień Chrzypsko Wielkie (B klasa)
16:00- Orzeł Łowyń - Orzeł Słopanowo (B klasa)