Inicjatorem protestu był Damian Wódkiewicz. Na plakacie wypisał siedem postulatów, jakie branża hotelarska i gastronomiczna kieruje do rządu, domagając się pomocy. Protestujący podkreślali, że zamknięcie hoteli, barów i restauracji w kontekście pandemii koronawirusa to cios w ich biznesy, który pozbawił dochodów wiele rodzin.
Wśród postulatów, które protestujący przygotowali do rządu było m.in.:
- utworzenie funduszu wsparcia gastronomii i turystyki;
- wprowadzenie jednolitej stawki 8 proc. podatku VAT na wszystkie towary i usługi;
- stworzenie funduszu gwarancyjnego dla gastronomii i turystyki;
- stworzenie gwarancji dla banków w celu uruchomienia nieoprocentowanych pożyczek;
- umorzenie obowiązku spłat dotacji z Polskiego Funduszu Rozwoju;
- zwolnienie ze składek ZUS do 30 czerwca 2021 roku;
- utworzenie gwarancji dla osób dokonujących rezerwacji grupowych i indywidualnych.
Postulaty zanieśli pod biuro poselskie posłanki PiS Marty Kubiak, które mieści się przy ulicy Sikorskiego w Międzychodzie. Tam czekał na nich przedstawiciel Solidarnej Polski, mieszkaniec Lubosza – Dariusz Prętki. Odebrał od protestujących plakat i obiecał przekazać posłom Zjednoczonej Prawicy z okręgu pilskiego, w skład którego wchodzi także powiat międzychodzki.
Wtedy też protestujący zostali wylegitymowani przez międzychodzkich policjantów.
Międzychodzianie zapowiedzieli, że jeśli ich postulaty i protesty nic nie zmienią (a podobne akcje organizowane są w całym kraju), to rozważają organizację strajku generalnego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?