Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sołtys Miłostowa na cenzurowanym

Krzysztof Girus
Krzysztof Girus
Niewielu przypuszczało, że zebranie wiejskie 18 listopada w Miłostowie będzie aż tak burzliwe. A już na pewno nie spodziewał się tego sołtys Witold Przybył. Poszło o utracony fundusz sołecki na przyszły rok i protokół z poprzedniego zebrania.

Zebranie rozpoczęło się od poruszenia problemu rowów melioracyjnych, z którym mieszkańcy borykają się od blisko dwóch lat. Jednak pomimo kilku przytyków na ten temat, prawdziwa awantura rozpoczęła się, gdy poruszona została kwestia funduszu sołeckiego.
Dało się zaobserwować chaos informacyjny: część mieszkańców próbowała jeszcze postulować, na co przeznaczyć przyszłoroczny fundusz (co jest już niemożliwe z racji na terminy), część znająca sprawę bliżej dopytywała, dlaczego fundusz na rok 2012 przepadł, natomiast najpoważniejszy zarzut z sali dotyczył tego, że sołtys złożył do gminy inny wniosek niż przegłosowany na zebraniu wiejskim. – Witek, jakim prawem złożyłeś do gminy swój wniosek? – dopytywał się Marek Raczyński, mieszkaniec wsi. (W ramach przypomnienia – podczas zebrania we wrześniu sołtys zaproponował, by większą część funduszu przeznaczyć na budowę nowego przystanku autobusowego, jednak mieszkańcy przegłosowali, że środki zostaną przeznaczone głównie na remont świetlicy). Witold Przybył wyraźnie zaprzeczał, nawet gdy pokazano mu kopię dokumentu złożonego w gminie. Sołtys wyjaśniał, że złożył wniosek przegłosowany przez mieszkańców, jednak został on odrzucony z powodu błędów formalnych. – Sołtys nie ma obowiązku znać ustawy o funduszu sołeckim, to urzędnicy powinni zająć się dopełnieniem wymogów formalnych – tłumaczył Witold Przybył. – Złożyłem od tej decyzji odwołanie – dodał, zarzekając się, że może zaraz przywieźć wszystkie dokumenty. Jednak chwilę później się z tego wycofał. Z sali zaczęły padać głosy, że czas najwyższy zmienić sołtysa. Po zakończeniu zebrania Witold Przybył w rozmowie telefonicznej przyznał, że w ramach odwołania od decyzji wójta złożył swój wniosek, gdyż zrozumiał, iż według ustawy o funduszu sołeckim, odwołać się może sołtys, właśnie poprzez złożenie własnego pisma.
Witold Przybył już pod koniec spotkania zaznaczał, że jeśli taka będzie wola większości, to na następnym zebraniu zrezygnuje ze stanowiska sołtysa, ironizując, że jak widać, są lepsi kandydaci.

Więcej w numerze 66 "Tygodnia międzychodzko-sierakowskiego".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na miedzychod.naszemiasto.pl Nasze Miasto