Jako miejsce możliwego rozbicia się samolotu wskazano okolice miejscowości Podrzewie w gminie Duszniki. Dyspozytor SK KP na miejsce natychmiast wysłał dwa zastępy strażaków z Jednostki Ratowniczo – Gaśniczej w Szamotułach, a także ochotników z Podrzewia, Pniew oraz Dusznik. Zaalarmowano również policję. Poszukiwawcze działania naziemne trwały ponad godzinę, jednocześnie koordynator akcji był w stałym kontakcie m.in. z policją. Sprawdzano bowiem okoliczne lotniska, czy też wskazana maszyna, która mogła rozbić się na terenie gminy Duszniki, czasem tam nie doleciała.
Ostatecznie cała akcja miała swój szczęśliwy finał:
- W niedzielę około godziny 17.30 dyspozytor numeru alarmowego otrzymał zgłoszenie, iż w okolicy Podrzewia leci mały samolot, z którego się dymi. Dyżurny skontaktował się z pracownikami wieży kontroli lotów w Poznaniu-nie potwierdzono zgłoszenia awarii. Sprawdzono pobliski teren-nie odnotowano żadnej katastrofy lotniczej we wskazanym obszarze - poinformowała nas oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Szamotułach Sandra Chuda.
Działania strażaków sklasyfikowano, jako wyjazd fałszywy w dobrej wierze. Było to już drugie tego typu zdarzenie w powicie szamotulskim w ostatnich latach. Podobne – zakończone fiaskiem poszukiwania samolotu przeprowadzono w 2020 roku. Wówczas w połowie maja w okolicach Jaryszewa pod Obrzyckiem służby otrzymały informację od pilota samolotu z sygnałem „mayday” wzywający pomocy, do wieży kontroli lotów na lotnisku Ławica, później łączność z nim urwała się.
Mimo poszukiwań trwających łącznie kilka dni, żadnego wraku samolotu nie znaleziono. Nie udało się nawet potwierdzić, czy w ogóle jakikolwiek samolot miał w tym rejonie problemy. Również to zgłoszenie okazało się fałszywym.
Niestety w przeszłości na naszym terenie dochodziło również do tragedii lotniczych. Do wypadku doszło 17 sierpnia 2018 roku na jednym z pól między Dusznikami a Podrzewiem. gdy dotarły tam pierwsze zastępy straży pożarnej oraz policja - okazało się, że doszło do katastrofy lotniczej.
Z ogromną siłą w ściernisko uderzył mały samolot typu awionetka. Po zderzeniu z ziemią maszyna momentalnie stanęła w płomieniach, a ogień zaczął się w szybkim tempie rozprzestrzeniać.
Strażacy poradzili sobie z pożarem ścierniska oraz małego samolotu. Niestety dla pilota maszyny nie było szans na ratunek. Mężczyzna zginął na miejscu.
W naszym powiecie również dochodziło do wypadków, na szczęście nie tak tragicznych. We wrześniu 2008 roku w Zatomiu Nowym rozbił się ultralekki samolot Allegro 2000 – pilotowi nic się nie stało, dwa lata wcześniej 23 października 2006 r. pod Muchocinem rozbił się inny mały samolot. Pilot również przeżył ten wypadek.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?