Ostatnia, zaległa seria spotkań w V lidze przyniosła zaskakujące rozstrzygnięcia. Lider – Korona Piaski podejmował na własnym boisku Płomień Przyprostynia. To było trudne spotkanie dla gospodarzy, którzy walczyli do samego końca o awans. Rywal już wcześniej zapewnił sobie utrzymanie w lidze. Większe znaczenie to spotkanie miało dla miejscowych, którzy mieli punkt więcej od wicelidera z Gostynia. Korona prowadziła 1:0 po bramce Reraka, ale rywal do przerwy odpowiedział. Po przerwie Korona nie wykorzystała karnego, ale po kilku kolejnych minutach Płomień sam skierował piłkę do własnej bramki i było 2:1. Emocje jednak były cały czas, bo w 75 minucie rywal zamienił rzut karny na bramkę, doprowadzając do remisu 2:2. Ten wynik nie uległ już zmianie i w Piaskach nastąpiła niepewność i oczekiwanie na rezultat z Gostynia.
Byliśmy mocno spięci. Rywal natomiast zagrał na luzie, bo nic nie musiał. Mieliśmy lepsze i gorsze momenty w rundzie wiosennej, ale koniec końców cieszymy się z awansu – przyznał Michał Roszak, trener Korony.
Kania przegrała, bo Racot miał też wielką motywację
W Gostyniu Kania podejmowała PKS Racot. Tu oba zespoły miały o co grać. Kania o awans, a Racot o utrzymanie. To też był mecz pełen dramaturgii, który nieoczekiwanie wygrali goście (2:3), ratując przy korzystnych innych rezultatach V ligę. Bramki na wagę utrzymania zdobyli dla Racocian: Sznabel, Matyja i Łakomy. Kania musiała gonić. Przegrywała już 1:3. Jeszcze w końcówce na 2:3 trafił Radosław Wachowski, ale Pogoń była zbyt późna. Kania nie straciła jeszcze szans na awans, ale będzie o to trudno, wszak teraz zespołowi przyjdzie zagrać w dwustopniowych barażach. Na początek będzie to starcie z Victorią Skarszew. Kani oczywiście życzymy powodzenia, tak by w IV lidze znów zagrały trzy zespoły z naszego regionu. Dla PKS Racot gratulacje z okazji utrzymania, bo zespół ten dokonał w zasadzie tego, co wydawało się niemożliwe. Wierzyć jak widać trzeba do końca.
Jedni się cieszą, a inni smucą...
Niestety są też gorsze informacje, jeśli chodzi o rozgrywki V ligi. Już wcześniej pogodzone ze swoim losem były zespoły Piasta Poniec oraz Pogoni Śmigiel. Ważne spotkanie rozgrywał za to Promień Krzywiń, który po rundzie jesiennej plasował się na dobrym, wysokim miejscu. Wiosna nie należała jednak już do udanych. Zbyt dużo było porażek. Zespół obsuwał się w tabeli, a na kolejkę przed końcem drżał o ligowy byt. Tylko wygrana w Poznaniu z Akademią Piłkarską Reissa dawała utrzymanie. Zadanie okazało się niewykonalne. Promień poległ aż 7:2 i w nowym sezonie zagra podobnie jak wspomniane dwa zespoły w klasie okręgowej. Dodajmy jeszcze, że poza PKS pewne utrzymanie zapewniła sobie Rawia Walbet Rawicz.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?