Powstanie Wielkopolskie, które w Poznaniu wybuchło 27 grudnia 1918 roku, szybko rozlało się po kolejnych powiatach regionu. Działania powstańcze na początku 1919 roku oswobodziły Kwilcz, Chrzypsko Wielkie i Sieraków. Powstańcom nie udało się jednak dotrzeć do Międzychodu, gdzie stacjonowały silne jednostki Grenzschutzu (Wschodniej Straży Granicznej).
Międzychód i Traktat Wersalski
Międzychód wrócił do Polski dopiero rok później na mocy Traktatu Wersalskiego, który wszedł w życie 10 stycznia 1920 roku. Traktat kończył I wojnę światową i sankcjonował jej skutki. Na podstawie jego postanowień, Niemcy zostały zmuszone do zwrotu zrabowanych w przeszłości ziem Francji, Polsce i Czechosłowacji. Uznały także niepodległość Polski i przyznały, że to one ponoszą całkowitą winę za wybuch wojny.
W Międzychodzie szybko pustoszały budynki i mieszkania lokalnych dygnitarzy, urzędników, nauczycieli, lekarzy, adwokatów niemieckich. Likwidował się pospiesznie Grenzschutz. Niemieccy junkrzy z okolicznych majątków wywozili, co się tylko dało.
W polskich domach natomiast trwały gorączkowe przygotowania do przekazania miasta władzom polskim. Szyto biało – czerwone flagi i kokardy, robiono ręcznie świerkowe girlandy, szykowano bramy tryumfalne z napisami przy wlotach ulic wiodących do miasta i na dworcu kolejowym.
Zorganizował się Komitet Obywatelski z Walentym Bogajewiczem, Zygmuntem Szafrańskim, Hancykiem i z pierwszym polskim starostą międzychodzkim Edmundem Braciszewskim na czele. To właśnie ten komitet czuwał nad całością przygotowań.
Pamiętna sobota 17 stycznia 1920 roku w Międzychodzie
W końcu nadeszła sobota 17 stycznia 1920 roku. Przed południem, od strony Sierakowa, Kolna i Kamionny do miasta zaczęły wkraczać wojska polskie. Najpierw silne patrole konne i piesze, które od wschodu i południa posuwały się ulicami i uliczkami w kierunku rynku. Koło południa od strony Bielska zaczęła wkraczać główna kolumna wojsk złożona z oddziału ułanów, dwie kompanie piechoty ze sztandarem i orkiestrą na czele oraz baterii dział polowych. Na Bielsku bliżej ku wylotowi szosy zwisała zielona girlanda z wplecionymi biało – czerwonymi kwiatami. Pod girlandą stała niewielka gromadka ludzi, wśród nich dziewczyna w bieli w towarzystwie matki. Jadący konno na czele wojska oficer dał rozkaz zatrzymania i wtedy podbiegła do niego mała Alicja Daabówna, dygnęła grzecznie, wręczyła mu bukiecik kwiatów i przywitała oficera i wojsko następującym wierszykiem:
„U bram Międzychodu bądźcie pozdrowieni
Przez usta małej Polki Patriotki
Międzychód wita polskich rycerzy,
Którzy z nas zdjęli krzyżackie pęta
I przyłączyli do łona Macierzy…
Niech żyje Wolna Polska!
Niech żyją żołnierze!”
Autorem wiersza była matka małej Alicji – pani Natalia Daabowa.
Następnie wojsko przy dźwiękach orkiestry ruszyło w stronę miasta i rynku, a z nimi tłum polskich dzieci i mieszkańców. Witały ich girlandy, z rzadka flagi na domostwach, ale kokardy i chorągiewki biało – czerwone w rękach mieli prawie wszyscy. Na magistracie i innych budynkach oraz gmachach, polskim mieszkańcom miasta udało się w ostatniej chwili wywiesić narodowe flagi. Rozdzwonił się też dzwon na kościele.
Jedna kompania obsadziła ważniejsze budynki miasta. Po krótkim powitaniu, kompania honorowa z pocztem sztandarowym i orkiestrą oraz baterią artylerii pomaszerowały na dworzec kolejowy, do którego od strony Zbąszynia miała przybyć Komisja Aliancka z generałem Dowbór – Muśnickim na czele. Za wojskiem dziatwa i tłum zebranych Polaków, wśród nich komitet obywatelski w komplecie. Dworzec kolejowy także został udekorowany girlandami i flagami. Czekał główny maszt na uroczyste wciągnięcie flagi. Kompania honorowa wyciągnęła się na peronie wzdłuż toru i budynku stacji. Członkowie Komitetu Obywatelskiego przystanęli u wyjścia z podziemnego przejścia. Jeden z nich trzymał tacę z chlebem i solą według dawnej staropolskiej tradycji. Wśród nich stały dwie dziewczynki. Jedna w białej sukience mimo chłodu z piękną wiązanką żywych czerwonych kwiatów, druga w czerwonym płaszczyku z naręczem białych kwiatów. Jedna to mała Maria Bogajewiczówna, druga to Alicja Daabówna. Zbliżała się godzina 3-cia po południu i do zmierzchu było już niedaleko, kiedy z dala dotarł gwizd lokomotywy jadącej od strony Zbąszynia. Na peronie nastąpiło poruszenie, rozległy się komendy, szczęknęła broń. Jeszcze jeden gwizd i na trzeci peron stacji zaczął się wtaczać specjalny pociąg z członkami Misji Alianckiej i sztabem generała. Z krótkiego pociągu sypnęła się gromadka oficerów i cywilów. Ktoś składał raport generałowi, rozległy się rozmowy w różnych językach, z podziemnego przejścia wyszedł na peron generał Józef Dowbor – Muśnicki wraz z porucznikiem francuskim Sebastianem Marquieit, porucznikiem włoskim Dino Signorini oraz porucznikiem angielskim Johnem Albisserem. Skierowali się wprost ku czołu kompanii honorowej.
Reporter komisji tak opisywał to wydarzenie:
„W Międzychodzie stajemy o 3-ciej. Wita nas dworzec przybrany w zieleń i sztandary narodowe oraz dźwięki „Jeszcze Polska nie zginęła”. Generałowi składa raport porucznik Hager. Po przejściu frontu kompanii honorowej, delegacja wręcza generałowi tradycyjnie chleb i sól. Przemawia przy tym porucznik Hancyk, a mała Bogajewiczówna wita wodza naszych wojsk wierszykiem i wręcza bukiet kwiatów. Generał kwituje serdecznym pocałunkiem. A dalej szturmem zdobywa serca dziatwy przybyłej z chorągiewkami narodowymi, głaszcząc je po głowach i wypytując o imiona”.
Z dworca wszyscy udali się na międzychodzki rynek. Z przygotowanej trybuny generał ogłosił tu Międzychód, jako przynależący do Polski. Wypełniający rynek tłum publiczności z zapałem podchwycił okrzyk na cześć Rzeczypospolitej i Naczelnika Państwa a wojsko prezentowało broń, a dalej na cześć koalicji i ostatecznie Międzychodu. Rozbrzmiały hymny narodowe Polski i Francji. Po generale na mównicę wszedł starosta Edmund Braciszewski, by powitać generała jako cywilny przedstawiciel tej ziemi. Potem nastąpiła defilada pod komendą porucznika Hagera i orkiestra zagrała „Rotę”. Uroczystość zakończyła się odśpiewaniem „Boże coś Polskę”. W hotelu przy rynku gromadzili się obywatele i wojskowi, i tam rozbrzmiewały znów toasty i przemówienia serdeczne wygłaszane przez szereg mówców.
Cenny zabytek w Muzeum Regionalnym w Międzychodzie
Dla upamiętnienia pobytu generała Dowbor – Muśnickiego w Międzychodzie wraz z oficerami misji alianckiej generał pozostawił ślad pobytu w mieście i podpisał pamiątkową serwetę z wizerunkiem orła białego. Warto zaznaczyć, że tę serwetę w oryginale można obejrzeć w Muzeum Regionalnym w Międzychodzie. Stanowi ona jedną z najcenniejszych pamiątek w zbiorach tej instytucji. Serweta w 2022 roku została – staraniem Biblioteki Publicznej i Centrum Animacji Kultury w Międzychodzie – poddana konserwacji.
Na pamiątkę tego wydarzenia jedna z najważniejszych ulic w mieście nosi dziś nazwę ulicy 17 Stycznia.
Artykuł powstał na podstawie wspomnień Łucjana Sobkowskiego zapisanych w książce „Nie wstydźmy się naszych ojców”.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
Polecane oferty
kup teraz

Garmin Venu Sq 2 Music Brzoskwiniowy (100270011)
NADGARSTKOWY CZUJNIK TĘTNA Zegarek stale mierzy tę…
kup teraz

Huawei Watch GT3 Pro Elite 46mm Srebrny
Wysokowydajny inteligentny zegarek z tytanowym kor…
kup teraz

Apple Watch 8 Cellular 41mm Grafitowy z opaską sportową w kolorze...
apple watch series 8 olśniewa dużym niegasnącym wy…
kup teraz

Huawei Watch GT 3 46 mm Active Czarny
Zachwyca designem i klasyczną estetyką, zapewniają…
kup teraz

Amazfit GTS 4 mini Czarny
Amazfit GTS 4 Mini Kompaktowy i pełen mocy Ultra p…
kup teraz

Withings ScanWatch (HWA09-model 1-All-Int)
Withings ScanwatchPierwszy hybrydowy smartwatch z …
iPolitycznie - Robert Telus o rozwiązaniu problemu zboża - skrót