MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Rada Miejska Międzychodu nie chce tabletów za 25 tysięcy złotych, które miał im kupić urząd

Krzysztof Sobkowski
Rada Miejska Międzychodu nie zgodziła się na zakup 15 tabletów dla radnych za 25 tysięcy złotych. Taką poprawkę do budżetu złożył Włodzimierz Mingę
Rada Miejska Międzychodu nie zgodziła się na zakup 15 tabletów dla radnych za 25 tysięcy złotych. Taką poprawkę do budżetu złożył Włodzimierz Mingę Krzysztof Sobkowski
Rada Miejska Międzychodu nie chce piętnastu - wartych 25 tysiecy złotych - tabletów, które miał im kupić Urząd Miasta i Gminy w Międzychodzie. Taki zapis znalazł się w budżecie, ale radni go wykreślili.

Urząd Miasta i Gminy w Międzychodzie zaproponował radnym zakup... tabletów do pracy. I to nie byle jakich, bo na ich zakup burmistrz proponował przeznaczyć 25 tys. zł. Oznacza to, że jeden tablet z oprogramowaniem kosztowałby ponad 1600 zł. Tyle, że tę propozycję najpierw musieli zatwierdzić sami radni. Jedni milczeli, drudzy pomysł krytykowali, w końcu jednak poprawkę usuwającą z budżetu ten zapis, przyjęli.

- Uważam, że czas wyjść z papieru. To obniży koszty funkcjonowania urzędu, a poza tym usprawni pracę radnych. Nie będzie już trzeba kserować setek stron, tylko radni będą mogli wszystko otrzymywać na tabletach - mówił podczas czwartkowego posiedzenia połączonych komisji rady Krzysztof Wolny.

- To wejście na wyższy poziom organizacyjny rady, a do tego pojawią się oszczędności. Od lat mówiło się w radzie o kupnie najpierw laptopów, a teraz tabletów. Warto w końcu zamknąć temat - podkreślał Stefan Niedziółka, przewodniczący Rady Miejskiej Międzychodu. - Jednak trzeba przy tym pamiętać, że komputer jest tak mądry, jak osoba, która przed nim siedzi - dodał przewodniczący.

CZYTAJ TAKŻE >>> PODWYŻKA PENSJI DLA BURMISTRZA MIĘDZYCHODU KRZYSZTOFA WOLNEGO?

Ofensywę przeciwko pomysłowi rozpoczęli Włodzimierz Minge i Piotr Duszny. Podkreślali, że są ważniejsze wydatki w gminie, że każdy radny posiada prywatny komputer i drukarkę, więc nie musi korzystać ze sprzętu publicznego.

- To wymóg czasu i nie wpłynie to na zubożenie gminy. Jeśli jednak radni nie chcą korzystać z tabletów, to przeznaczymy te pieniądze na co innego. To nie jest problem. Nawet będę się z tego cieszył, bo potrzeb jest wiele - odpowiedział Krzysztof Wolny.

- Jestem za tym, by w końcu wylogować się do życia. Jestem przeciwnikiem takich zakupów. Gadżet nie poprawi merytorycznej pracy tej rady - mówił Włodzimierz Minge.

- Jeśli radni chcą, to pomysł poprę, ale sprzętu na pewno nie odbiorę. Dajcie to lepiej biednym dzieciom - dodał Piotr Duszny. - Dziś problemem biura rady nie jest brak tabletów, a brak organizacji i terminowości w dostarczaniu materiałów sesyjnych dla radnych. Rada Miejska w Międzychodzie ma po prostu problem z systematyczną pracą - wyjaśniał.

***

Głosowanie w tej sprawie odbyło się wczoraj późnym popołudniem (7 czerwca). Włodzimierz Minge złożył najpierw wniosek o wykreślenie tego wydatku z budżetu i przeznaczenie tych pieniędzy na budowę chodników w mieście. Wniosek poparło ośmiu radnych, jeden był przeciwny, pięciu się wstrzymało, więc poprawka została przyjęta. Wtedy doszło do zamieszania. Trzeba było bowiem na nowo wydrukować poprawione uchwały. Na ten czas przewodniczący Rady Miejskiej Międzychodu Stefan Niedziółka zarządził blisko 30-minutową przerwę. Po wznowieniu obrad zmienioną uchwałę (bez pozycji o zakupie tabletów dla radnych) poddano głosowaniu. Poparło ją siedmiu radnych, jeden był przeciwny, sześciu się wstrzymało. Na sesji nie była obecna Mariola Tyburska.

od 7 lat
Wideo

Wyniki pierwszej tury wyborów we Francji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na miedzychod.naszemiasto.pl Nasze Miasto