Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sieraków Historia Nieznana: Na zapleczu cudu nad Wisłą

Roman Chalasz, Jarosław T. Łożyński
Kurier Poznański 1920.07.29 R.15 nr171, s.1
Kurier Poznański 1920.07.29 R.15 nr171, s.1 Archiwum
Początek roku 1920 był w powiecie międzychodzkim okresem radości. Wraz z wkroczeniem Wojsk Wielkopolskich do Międzychodu obywatele odetchnęli z ulgą. Ograniczenia strefy przygranicznej stały się jakby mniej uciążliwe. Wojenne echa znad wschodnich rubieży kraju, dochodzące do świadomości obywateli jedynie krótkimi notatkami w poznańskiej prasie, nie budziły niepokoju. Tematem rozmów, a zapewne i utyskiwań, było przede wszystkim problemy zaopatrzeniowe.

Zawiązana w błyskawicznym tempie niemal stutysięczna doborowa Armia Wielkopolska, sformowana wyrzeczeniami całego tutejszego społeczeństwa, liczyła 16 pułków strzelców (tworzących 4 pełnoetatowe dywizje piechoty), 4 pułki ułanów, 3 pułki artylerii polowej, 2 pułki artylerii ciężkiej, dywizjon artylerii konnej, 4 eskadry lotnicze i 4 bataliony saperów, 2 bataliony telegrafistów, wojska samochodowe, lazarety i kompanie sanitarne, lazarety koni, pocztę polową, zaplecze kwatermistrzowskie i wiele pomniejszych struktur towarzyszących.
Całość tego przedsięwzięcia finansowana była wyłącznie wpływami podatkowymi z rodzącej się dopiero powojennej gospodarki byłej Dzielnicy Pruskiej, jak i z dobrowolnych datków łożonych przez zaangażowanych obywateli. Zubożałe społeczeństwo wykazało się zadziwiającą hojnością. Wyniszczone działaniami I wojny światowej i kolejnych miesięcy walk powstańczych miasteczka i wioski pogranicza ogołocone ciągłymi rekwizycjami, składkami, a czasem i grabieżami oddawały na potrzeby swojej armii wszystko co miały ponad własną nędzną egzystencję.

Brakowało nie tylko zboża konsumpcyjnego, ale i ziarna siewnego zbóż i roślin oleistych. Nikłe ilości ziemniaków nie starczały na obsadzenie niezbędnego areału. Zdekompletowane były stada bydła, szczególnie krów mlecznych. Brakowało nie tylko masła, ale i mleka dla dzieci. Pogłowie trzody chlewnej zostało drastycznie pomniejszone. Najbardziej jednak tragiczna była sytuacja w pogłowiu koni, które każda batalia zabierała z rodzimych stajni. Sytuację komplikował brak wystarczająco efektywnej służby weterynaryjnej, która mogłaby przeciwstawić się szerzącym zarazom wśród inwentarza.

W kraju widoczne były pierwsze symptomy inflacji, której władza usiłowała przeciwdziałać skomplikowanym system regulacji cen. Wszelkie produkty spożywcze, podobnie jak odzież, były ściśle reglamentowane i poddane urzędowym ograniczeniom cen maksymalnych. Mąka pszenna zarezerwowana była wyłącznie dla osób ciężko chorych i hospitalizowanych rannych żołnierzy. Nad dystrybucją gotowych wyrobów przemysłowych do handlu czuwał Urząd Rozdzielczy, dbający o równe i uczciwe traktowanie handlowców.

Niemniej dramatycznie wyglądała sytuacja z surowcami energetycznymi. Poważne niedobory węgla były następstwem przejęcia przez stroną niemiecką większości kopalń na Śląsku, trudnościami transportowymi po zniszczonych torowiskach i licznie wysadzonych mostach.

Brakowało podstawowych lekarstw. Wiele osób zapadało na choroby będące następstwem głodu, niedogrzania mieszkań, ogólnego wycieńczenia organizmów, jak i przebytych doświadczeń życiowych. Epidemia grypy „hiszpanki” jeszcze nie do końca wygasła.

Także pożyczki miały z góry określone maksymalny poziom oprocentowania. Nad przestrzeganie tych regulacji czuwał Urząd do Walki z Lichwą i Spekulacją. Niedostatki w zaopatrzeniu były tak wielkie, że dystrybucja niektórych szczególnie wrażliwych artykułów spożywczych nadzorowana była przez specjalnie do tego celu powołane urzędy, jak Urząd Cukrowy. Ścisłej reglamentacji podlegały nie tylko artykuły spożywcze ale także nafta i węgiel. Miejscowe gazownie redukowały produkcję ze względu na braki odpowiedniej jakości węgla. Nad racjonalną gospodarką węglem czuwał Urząd Węglowy byłej Dzielnicy Pruskiej.

Mimo szybkiego ubożenia społeczeństwa prasa nawoływała o jeszcze większego wysiłku. Licznie publikowane w lokalnych gazetach odezwy i hasła oraz sprawozdania z zebrań obywateli miały dodatkowo pobudzać patriotyzm i ducha walki, a także mobilizować do składania hojnej deklaracji subskrypcji Pożyczki Odrodzenia. Mimo tak trudnej sytuacji codziennie gazety publikowały długie listy ofiarodawców naturaliów i pieniędzy na potrzeby Polskiego Czerwonego Krzyża czy wojska.

Społeczeństwo było poddane tak wielu ograniczeniom i tak wielkiej presji, że trudno wręcz mówić o normalnym funkcjonowaniu. Co warte podkreślenia wyroki sądów zapadające za działania lichwiarskie i spekulacyjne były ogłaszane w lokalnej prasie, nie przysparzając rodzinom obwinionych chwały, ani nie pomagając im w dalszym prowadzeniu interesów.

Sytuacja wewnętrzna była naprawdę dramatycznie napięta. Z braku fachowego personelu wiele funkcji urzędowych, zwłaszcza na niższych szczeblach i na prowincji, nadal pozostawało w rękach niemieckich, a tym z zasady nie ufano. Przerwane więzi gospodarcze z Prusami skutkowały tak rosnącymi niedoborami wielu artykułów jak i postępującą drożyzną. Regulowanie sytuacji metodami administracyjnymi stawało się coraz mniej skuteczne. Sytuację pogarszał jeszcze dualizm zarządczy. Ogromne różnice w poziomie życia, prawie oraz świadomości obywateli różnych dzielnic Polski nie dały się, co oczywiste, usunąć szybko. W Wielkopolsce nadal obowiązywały pruskie regulacje, a administrację sprawowało Ministerstwo Do Spraw byłej Dzielnicy Pruskiej. Decyzje zapadające w Warszawie niekoniecznie natychmiast były realizowane w Poznaniu. Tak było z zapadłą centralnie decyzją o podniesieniu plac kolejarzy. Nie została ona automatycznie zrealizowana w Poznaniu. Kumulujące się niezadowolenie społeczne wybuchło. Rozruchy 26 kwietnia 1920 r. zostały krwawo stłumione przez policję, która otworzyła ogień do demonstrujących kolejarzy, zabijając 7 z nich i raniąc ponad 30.

W tym to czasie w Komisariacie Naczelnej Rady Ludowej w Poznaniu służył mjr Konstanty Chłapowski. Pełnił on tam funkcję szefa sekcji Straży Ludowej - Policji i Żandarmerii. Jego podpis odnajdujemy także pod rozporządzeniami Głównego Urzędu Żywnościowego, odpowiedzialnego za gospodarkę aprowizacyjną w prowincji. W konsekwencji tych wydarzeń Chłapowski został powołany na dowódcę obozu warownego w Poznaniu. Nowo otrzymane zadanie przyszło mu realizować w bardzo trudnych warunkach. Karność wśród wojsk załogujących w Poznaniu, była w znacznym stopniu podkopana głównie z powodu trudnych do pokonania różnic kulturowych między oficerami pochodzącymi z zaboru rosyjskiego i austriackiego, a żołnierzami wielkopolskimi. Jak donosiła wówczas prasa: dyscyplina się rozluźniła z powodu postawy „wielu oficerów, którzy ani nie pojmowali psychologii żołnierza wielkopolskiego, ani nie umieli z powodu zachowania swego wzbudzać dla siebie szacunku”.
Wprowadzone równocześnie przepisy stanu wojny nakazywały np. zdanie bez odszkodowania na rzecz wojsk samochodowych wszystkich prywatnych samochodów ciężarowych, osobowych i motocykli. Zabronione było używanie rowerów bez odpowiedniego zezwolenia, a w godzinach wieczornych i nocnych obowiązywała godzina policyjna.

Tymczasem wielka polityka pchnęła Wojsko Polskie na Kijów. W tejże ofensywie w kwietniu 1920 r. wzięły udział liczne oddziały wielkopolskie. Mimo początkowych sukcesów Wojska Polskie znalazły się w odwrocie. W konsekwencji dramatycznie szybko rosły potrzeby ludzkie i materialne armii.

Na wschodzie pojawił się przeciwnik znacznie bardziej agresywny niż prusacy. Pod sztandarami rewolucji proletariackiej, której celem było unicestwienie dotychczasowego porządku świata, rozbudowywały swoje struktury oddziały Armii Czerwonej. Zasilane rekrutami z dalekiej Azji centralnej i wschodniej rosły w siłę, posiłkując się również bronią zdobywaną na słabnących oddziałach białych kontrrewolucjonistów.

Heroizm wielkopolskiego żołnierza frontowego został poddany kolejnej bezlitosnej próbie. Musiał być także, przez kolejne miesiące, wspierany ofiarnością rodzimego społeczeństwa.

W lipcu 1920 r, wojska bolszewickie stanęły u etnicznych granic Polski. W tej sytuacji Rada Obrony Państwa uchwaliła pobór do wojska kolejnych roczników: 1890, 1891,1892,1893 i 1894, aby zasilić szeregi armii żołnierzami już wyszkolonymi, powołano tych, którzy już służyli w armiach obcych lub w Wojsku Polskim. Poborowi otrzymywali nawet szczególny przywilej - zgłaszając się przed 5 sierpnia byliby traktowani tak samo jak ochotnicy (Kurier Poznański 1920.07.30 R.15 nr172, s.1). Niemal równocześnie Naczelnik Państwa wydał dekret o amnestii dla dezerterów. Żołnierze, którzy samowolnie opuścili szeregi wojska lub też samowolnie poza nim przebywali oraz wszystkie osoby, które mimo powołania w myśl obowiązujących przepisów o służbie wojskowej nie zgłosiły się do wojska, unikając poboru, mieli nie być ścigani za dezercję pod warunkiem, że w ciągu 2 tygodni od ogłoszenia dekretu zgłoszą się do służby wojskowej (Kurier Poznański 1920.07.24 R. 15 nr 167, s. 2).

Jednocześnie, w Wielkopolsce, wezwano wszystkich byłych oficerów armii niemieckiej bez względu na wiek i narodowość do stawiennictwa w Biurze Ewidencyjnym armii przed 2 sierpnia.

Rozporządzeniem z dnia 19 lipca 1920 r. na terenie byłej dzielnicy pruskiej powołano Zachodnią Straż Obywatelską. W jej szeregi, rozkazem komendanta powiatowego, mógł być powołany każdy mężczyzna w wieku od 16 do 50 lat nie służący w wojsku. Na głównego komendanta w Wielkopolsce powołano Juliana Langego, a na jego zastępcę Bronisława Śniegockiego. W wydanych wówczas odezwach czytamy:

„Na froncie rozgrywa się walka na śmierć i życie z wrogiem, który chce zgładzić nasz naród ze świata. Musimy tedy na tyłach naszej bohaterskiej armii zorganizować się tak silnie, by żołnierz nasz wiedział, że cały kraj stoi za nim i popiera go w jego wysiłkach. Walcząc za zagrożone nasze dobra, za to wszystko co nam jest najdroższe, żołnierz musi posiadać pewność, że tu – w kraju – rodzina jego jest bezpieczną, że domowi jego nie zagraża żadne niebezpieczeństwo. Trzeba więc stworzyć jedno, jedyne silne zespolenie obywateli, czuwających nad publicznym bezpieczeństwem i porządkiem w kraju, a tą organizacją jest Zachodnia Straż Obywatelska.”

Wobec dramatycznego rozwoju sytuacji, w Poznaniu przygotowano pobór kolejnych roczników: 1884, 1883, 1882, 1881 i 1880 (Kurier Poznański 1920.08.11 R.15 nr182, s. 3).

Kolejne powołania do wojska spowodowały ogromne perturbacje na rynku pracy. Zwłaszcza średni personel fachowy zasilił swoimi wykwalifikowanymi siłami szeregi armii. Funkcjonowanie całej gospodarki stanęło pod znakiem zapytania. Prasa pełna jest ogłoszeń o poszukiwaniu urzędników niższego i średniego szczebla i fachowców we wszystkich nieomal zawodach. Możliwości dalszego uzupełniania szeregów armii zostały prawie całkowicie wyczerpane.

Z traconych na rzecz bolszewików terenów uciekali ich Polscy mieszkańcy. Szerzące się na wschodzie bezprawie, powszechne grabieże dokonywane na szkodę ludności przez czerwonoarmistów oraz gwałty, wywołały prawdziwą falę uchodźców. Porzucając dobytek, szukali schronienia w Wielkopolsce. Exodus ułatwiał nieciągły charakter linii frontu. Jednak Wielkopolska, zaopatrując swoje armie prawie do cna wykorzystała swoje możliwości aprowizacyjne. Mimo wszystko liczne osoby prywatne, szkoły, Polski Czerwony Krzyż (PCK), stowarzyszenia charytatywne, parafie, zgromadzenia zakonne i oczywiście administracja podejmowały starania, by będącym w najtrudniejszej sytuacji nieść pomoc i ulżyć w cierpieniach.

Sprawy uchodźców stały się na tyle ważne i pilne, że w Poznaniu utworzono nawet specjalny Komitet Rządowy Do Spraw Kwaterunkowych i Rekwizycji Mieszkań, na czele którego stali panowie: Kochanowski i Optowicz. Przyjęcie żołnierzy i uchodźców na kwaterę było przymusowe dla wszystkich, którzy dysponowali więcej niż trzema izbami mieszkalnymi, a ilość dokwaterowanych regulowały szczegółowe przepisy.

Na uchodźców mężczyzn w wieku od 18 do 35 lat dnia 12 sierpnia 1920 r. Komisarz do Spraw Ewakuacyjnych nałożył obowiązek bezzwłocznego zgłoszenia się w najbliższych Powiatowych Komendach Uzupełnień. W ogłoszeniach mobilizacyjnych dla uchodźców znajdujemy odezwę: „Wszyscy mężczyźni do lat 42 lub też starsi ale silni fizycznie, mają obowiązek moralny zgłaszania się na ochotnika do biur werbunkowych Armii Ochotniczej, które im wskaże P.K.U. lub władze policyjne.” Jednocześnie mężczyźni od 16 do 50 lat, którzy nie zostali pobrani do wojska z poboru lub jako ochotnicy, podlegali przymusowej służbie w Zachodniej Straży Ochotniczej (Dziennik Poznański 1920.08.12 R. 62 nr183, s. 2).

Na początku sierpnia 1920 r. prasa doniosła nawet, że rząd Polski przeniesie się do Poznania. Z pewnością do stolicy Wielkopolski przemieściła się z Warszawy istotna część korpusu dyplomatycznego.

W ogniu piekielnej walki Wojska Polskie ostatecznie przemogły chordy bolszewickich barbarzyńców. Wielkopolska miała ogromny wkład w to zwycięstwo. Dziesiątki, setki mieszkańców ziemi sierakowsko-międzychodzkiej w walkach tych odznaczyło się nadzwyczajnym bohaterstwem, wielu uhonorowanych zostało Krzyżami Walecznych, kilku, a może nawet kilkunastu herosów przyozdobił laur Krzyża Virtuti Militari.

Bohaterów walki na zapleczu, bohaterów codziennej pracy nad siły nieomal – kobiet, na których barkach w znacznej części spoczęło utrzymanie gospodarstw domowych i produkcja żywności, nikt nie nagradzał. Heroinie ofiarności w ogromnej masie pozostają anonimowe. Nikt z uczestniczących w dramatycznej walce o godziwy byt, także dla uchodźców nie przypuszczał, że za niespełna 20 lat wielkopolscy wygnańcy będą zmuszeni prosić o pomoc swych rodaków z Mazowsza, Podkarpacia, czy Lubelszczyzny.

Tekst powstał na bazie artykułu z Sierakowskich Zeszytów Historycznych nr 15 oraz informacji prasowych z lipca i sierpnia 1920 r., opublikowanych w Kurierze Poznańskim, Dzienniku Poznańskim i Orędowniku Powiatu Międzychodzkiego.

Dwaj młodzi międzychodzianie wyławiają z rzeki Warty prawdziwe "potwory" ważące nawet po 50 kilogramów.

Dwaj młodzi międzychodzianie wyławiają z rzeki Warty prawdzi...

Cały świat w Krainie100Jezior, czyli... festiwal kultur, miejsc, ludzi i smaków Azji, Ameryki, Europy i Afryki w Międzychodzie (21.08.2020).

Cały świat w Krainie100Jezior, czyli... festiwal kultur, mie...

Odnaleziona w lipcu w Sierakowie krypta dawnego właściciela miasta - Piotra Mikołaja von Gartenberg-Sadogórskiego - nie zostanie jednak otwarta.

Krypta dawnego właściciela Sierakowa - Piotra Mikołaja von G...

W Luboszu trwa budowa nowej oczyszczalni ścieków - prace mają kosztować prawie 4 mln zł (20.08.2020).

W Luboszu trwa budowa nowej oczyszczalni ścieków - prace maj...

Linia kolejowa nr 368 Szamotuły - Sieraków - Międzychód zgłoszona do Krajowego Planu Odbudowy. Projekt szacowany jest na 350 mln zł.

Linia kolejowa nr 368 Szamotuły - Sieraków - Międzychód zgło...

Powiat Międzychodzki: Będą kontrole miejsc, gdzie powinien obowiązywać reżim sanitarny, czyli w zakładach pracy, sklepach, na kąpieliskach. Policja i sanepid będą sprawdzali, czy mieszkańcy noszą maseczki w miejscach, gdzie trzeba je nosić.

Powiat międzychodzki: Będą kontrole miejsc, gdzie powinien o...

Światowy Dzień Fotografii. Najpiękniejsze zdjęcia - nadesłane przez czytelników NaM.

Światowy Dzień Fotografii. Najpiękniejsze zdjęcia - nadesłan...

Obchody rocznicowe w Sierakowie

Sierakowskie obchody 100. rocznicy Bitwy Warszawskiej, Święt...

Matura 2020 w powiecie międzychodzkim, czyli jak zdali ezgaminy międzychodzcy i sierakowscy maturzyści?

Matura 2020 w powiecie międzychodzkim, czyli jak zdali ezgam...

W Sierakowie wyremontowano największą w gminie Stację Uzdatniania Wody. Sierakowanie będą mieli jedną z najlepszych "kranówek" w regionie?

W Sierakowie wyremontowano największą w gminie Stację Uzdatn...

Dariusz Wawrzyniak pojechał rowerem z Międzychodu nad Morze Bałtyckie i z powrotem dla ratowania zdrowia sióstr Marysi i Ewy Pieczek (12-16.08.2020).

Dariusz Wawrzyniak pojechał rowerem z Międzychodu nad Morze ...

Dwa pożary pod Międzychodem - w niedzielę strażacy walczyli z ogniem w Drzewcach i w Mierzynie (16.08.2020).

Dwa pożary pod Międzychodem - w niedzielę strażacy walczyli ...

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na miedzychod.naszemiasto.pl Nasze Miasto