Międzychód. Miasto tonie w śmieciach, więc mieszkańcy wzięli sprawy w swoje ręce

O tym, że śmiecimy na potęgę, nikogo przekonywać specjalnie nie trzeba. Wystarczy przejść się ulicami Międzychodu, by natrafić na zalegające odpady. Miasto tonie w śmieciach. Są też w mieście „miejsca wstydu”, gdzie mało kto chce zaglądać i mało kto chce o nich pamiętać. To właśnie w te miejsca zaglądają członkowie międzychodzkich stowarzyszeń: Zielony Międzychód i Aktywny Międzychód. Organizują zbiórki sprzątania miasta i zapraszają mieszkańców, by ci przyłączyli się do idei.

W sobotę 11 czerwca mieszkańcy zaprosili do sprzątania okolic ulic Słonecznej, Św. Jana Pawła II i Na Skarpie. To kolejna taka akcja w ostatnich miesiącach. Tym razem wzięło w niej udział kilkanaścioro osób. W tym także uchodźcy z Ukrainy oraz goście z Niemiec.

- Można więc powiedzieć, że nasza akcja stała się akcją międzynarodową – mówi Agata Żołyniak ze Stowarzyszenia Zielony Międzychód.

- W sobotę zebrano prawie 50 worków śmieci, w tym ponad tysiąc butelek po wódce - mówi natomiast Dariusz Wawrzyniak ze Stowarzyszenia Aktywny Międzychód.

Wcześniej członkowie stowarzyszeń sprzątali m.in. okolice hali widowiskowo - sportowej przy ulicy Dworcowej w Międzychodzie; okolice Osiedla Słowiańskiego; ulice Kurpińskiego, Gorzyckiej i Wiatracznej. Wszędzie gromadzili hałdy śmieci. Kolejna akcja sprzątania miasta planowana jest za miesiąc.

Warto nadmienić, że pod koniec kwietnia odbyła się też w Międzychodzie akcja sprzątania brzegów rzeki Warty, którą organizuje Fundacja Ratuj Ryby. Mimo, iż akcja powtarzana jest rokrocznie od wielu lat, to ciągle brzegi Warty toną w śmieciach. Część z nich przypływa tu z nurtem rzeki z innych miast, ale i tak ciągle jest ich zbyt dużo. Tym razem w Międzychodzie zebrano 30 worków śmieci oraz… padłego dzika.

Polecane: