Próba porwania dzieci w powiecie?
Szczególnie w latach 60. i 70. XX wieku temat ten był na językach mieszkańców miast w całej Polsce. Według niektórych wersji czarna Wołga miała białe firanki w oknach, inne wspominały o białych oponach lub o braku tablic rejestracyjnych. Samochód miał krążyć po drogach po zmroku, a jego kierowca porywał dzieci i spuszczał im krew jako lekarstwo dla bogatych Niemców umierających na białaczkę. W opowieści o czarnej wołdze pojawił się wówczas wątek wampiryczny, który wkrótce przemienił się w wątek satanistyczny. Czarna Wołga służyła więc satanistom jako środek transportu na czarne msze. Pod koniec lat 70. zaczęła wozić samego księcia ciemności. Ten nie bawił się już w żadne ceregiele z odciąganiem płynów ustrojowych. Po prostu pożerał pasażerów razem z duszami. Co ciekawe, czarna Wołga przeżyła PRL. Czasem występuje jako czarne BMW, czasem jako czarny Mercedes. Nieodmiennie dalej straszy kolejne pokolenia dzieci. Miejska legenda mówiąca o kursującej po mieście czarnej limuzynie marki Wołga, którą rzekomo porywano dzieci dzisiaj powróciła?
Mieszkańcy mówią o próbie porwania
O temacie próby porwania dzieci spod międzychodzkich i sierakowskich szkół mówi się w ostatnich dniach coraz głośniej. Wielu twierdzi, że to pospolita psychoza, która po długoletniej przerwie powróciła - również do powiatu międzychodzkiego. Plotki plotkami, ale czy mamy do czynienia z dużym zagrożeniem? Policja uspokaja, lecz prosi jednocześnie o ostrożność.
- Plotka o rzekomym porwaniu dzieci spod sierakowskiej szkoły dotarła do komisariatu w Sierakowie. Policjanci sprawę sprawdzili, lecz bez żadnego potwierdzenia owego faktu - przyznaje rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Między-chodzie Przemysław Araszkiewicz.
Sprawa choć przez międzychodzką policję wyjaśniona, mieszkańcom nie daje spokoju i jak sami mówią - nie ma mowy o wypuszczaniu dzieci bez opieki. Czy taka ostrożność jest potrzebna?
- Policja wychodząc na przeciw, na polecenie komendanta powiatowego postanowiła zwiększyć patrole przed szkołami głównie w godzinach porannych, kiedy dzieci i młodzież podążają na lekcje - mówi Przemysław Araszkiewicz.
Temat przez wielu wydaje się być wielką abstrakcją, która przez plotkowanie nabiera na bezsensownej wartości. Czy powinniśmy się bać, czy może śmiać?
- W każdej plotce jest ziarenko prawdy dlatego trzeba trzymać się na baczności mimo wszystko. Czasy podstawówki to dla mnie pierwsze zetknięcie się ze straszliwą opowieścią o czarnym samochodzie i karetce - mówi uczennica międzychodzkiej szkoły.
Minęło ponad 50 lat, a mroczna historia nadal jest wśród nas.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?