W ostatnią środę (23 lutego) radni mieli przyjąć poprawki w planie, po tym jak wojewoda wielkopolski wytknął miejskiemu magistratowi "istotne naruszenie prawa" przy przygotowywaniu dokumentu. Radni mieli głosować nad dokumentem, którego treść poznali w trakcie sesji. Trwające blisko 5 godzin obrady zostały w końcu przerwane. Ważnej dla inwestorów uchwały jak nie było, tak nie ma.
- Ten plan został wcześniej odrzucony przez wojewodę. Trzeba się więc temu przyjrzeć dokładniej, by znów nie pojawiły się błędy. Treść uchwały, nad którą mamy teraz głosować, trzymam po raz pierwszy w ręku - zarzuciła radna Anna Danielczak.
- Do późnych godzin wieczornych dnia poprzedzającego sesję nanosiliśmy poprawki, bo konsultowaliśmy plan z inwestorem. Chcieliśmy się temu dokładnie przyjrzeć, stąd radni otrzymali materiały dopiero w dniu sesji - wyjaśniał Sławomir Nawrot z miejskiego magistratu. W obronie urzędnika stanął też wiceburmistrz Krzysztof Michalski: - To jest sytuacja specyficzna, bo ustalenia związane z planem były poza nami. Pracownik urzędu musiał to sprawdzić - mówił.
Na straży prawa stanął przewodniczący Rady Miejskiej, Zygmunt Mleczak: - To, co mówi radna Anna Danielczak to fakt. Widzę ten formalny feler, który wynika to z tego, by za wszelką cenę pomóc przedsiębiorcy. Wyjście jest jedno. Ogłaszam przerwę w obradach do kolejnej środy (2 marca).
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?