Międzychód. Sokół Międzychód pokonał Tarnovię Tarnowo Podgórne 77:70 odnosząc trzynaste zwycięstwo pod rząd w rozgrywkach

To było jedno z tych spotkań, które sprawiło, że pomimo niezwyczajnej pory rozgrywania ligowych meczów w Międzychodzie, halę widowiskowo - sportową zapełniła spora grupa kibiców. Z jednej strony Sokół walczył o 13. ligowe zwycięstwo pod rząd w tym sezonie. Z drugiej strony Tarnovia Basket Tarnovo Podgórne to nasz odwieczny rywal "zza miedzy", z którym zawsze rozgrywaliśmy zacięte spotkania. Z trzeciej strony natomiast zawodnicy Sokoła Międzychód chcieli wziąć rewanż na gościach, za porażkę z jesieni, kiedy w Tarnowie Podgórnym przegraliśmy 87:58.

Zanim rozpoczęło się spotkanie, Ilona Mądra - wiceprezes Wielkopolskiego Związku Koszykówki do spraw szkolenia w Poznaniu, wręczyła okolicznościowe medale pamiątkowe z okazji 100-lecia WZKosz zasłużonym działaczom międzychodzkiego środowiska koszykarskiego. Odebrali je Edward Koszyca, Aleksandra Marciniak oraz Jacek Cejba.

Minutą ciszy uczczono także śp. Stanisława Olejniczaka, zmarłego 1. lutego olimpijczyka z Tokio z 1964 roku, wielokrotnego medalistę Mistrzostw Polski w barwach Lecha Poznań i Legii Warszawa, dwukrotnego zdobywcę Pucharu Polski i siedmiokrotnego uczestnika rozgrywek pucharu Europy, reprezentanta Polski, z którą odniósł największy sukces w historii, osiągając wicemistrzostwo Europy w 1963 roku. Minutą ciszy upamiętniono także śp. Wojciecha Sikorę, międzychodzkiego działacza sportowego, który zmarł 29 stycznia.

Po pierwszym gwizdku arbitrów, spotkanie od razu zaczęło się toczyć pod dyktando gości. To oni zdobyli pierwsze punkty i szybko "odskoczyli" Sokołowi. Międzychodzianie cały czas "gonili" i po pierwszej kwarcie na tablicy wyników był remis po 14. Druga kwarta miała niemal identyczny przebieg. Tarnovia znów wypracowała kilkupunktową przewagę, a Sokół próbował odrobić straty. Tym razem jednak Sokół schodził na przerwę z 10-punktową stratą.

W trzeciej kwarcie sygnał do ataku dał Mariusz Małachowski z Jakubem Nowakiem. Za trzy punkty trafił Damian Szymczak, dobry fragment gry zanotował też Marcin Wróbel. Na niespełna dwie minuty przed końcem tej części gry, dwie "trójki" z rzędu trafił Jakub Nowak i przewaga gości stopniała do czterech punktów 57:53. Tę kwartę Sokół wygrał 27:21. Zwiastowało to prawdziwe emocje i tak też było.

Czwartą kwartę celnym rzutem rozpoczął Marcin Wróbel, a chwilę później za trzy trafił Jarosław Kalinowski - ekspert Sokoła od rzutów w ważnych momentach gry. Po tym rzucie Sokół po raz pierwszy w tym meczy wyszedł na prowadzenie 58:57. Dalsze minuty to kolejne trafienia Mariusza Małachowskiego i Adama Chodkiewicza oraz kolejne "trójki" Jarosława Kalinowskiego oraz Jakuba Nowaka. Znakomity mecz rozgrywał tego dnia także Damian Szymczak. Goście się zatrzymali, a przewaga Sokoła na pięć minut przed końcem wzrosła do 13 oczek i wiadomo było, że Tarnovii ciężko będzie odrobić straty. Goście się jednak podnieśli po trzech celnych trafieniach za trzy Macieja Poznańskiego i różnica wynosiła zaledwie cztery punkty. Wtedy znów ciężar gry wzięli na siebie Szymczak z Wróblem i mecz zakończył się wynikiem 77:70. Tę kwartę Sokół wygrał 24:13.

Punty w tym meczu dla Sokoła rzucali: Damian Szymczak - 25, Jakub Nowak - 20 (4 razy za trzy), Marcin Wróbel - 10 (do tego 13 zbiórek i 4 asysty), Jarosław Kalinowski - 9 (3 razy za trzy), Mariusz Małachowski - 7 (do tego 11 zbiórek), Adam Chodkiewicz - 4, Tymoteusz Witczak - 2.