Niedzielne spotkanie Zielonych z Czarnymi od samego początku przyniosło licznie zgromadzonym kibicom wiele emocji. Już w 5. minucie po sporym zamieszaniu w polu karnym Czarni skierowali piłkę do siatki Zielonych. Goście nie cieszyli się jednak zbyt długo, gdyż sędzia odgwizdał przewinienie i nie uznał gola. Chwilę później akcja przeniosła się na drugą połowę boiska. Krzysztof Machowina znakomicie odnalazł się na lewym skrzydle, ograł jednego z obrońców i mocnym strzałem z blisko 20 metrów umieścił piłkę w siatce. Golkiper nawet się nie ruszył... Zieloni próbowali kombinacyjnej gry i w kolejnych minutach ponownie zagrażali bramce Czarnych. Goście szukali wyrównania głównie mocnymi strzałami z dystansu. Taktyka przyjęta przez Zielonych okazała się skuteczniejsza, bowiem w 25. minucie przyniosła im drugiego gola. Humbla na skrzydło, do Machowiny, ten do środka do idealnie ustawionego Wojciecha Michalaka, który dokłada nogę i daje Zielonym dwubramkowe prowadzenie. Ta skuteczna, składna akcja pozwoliła Zielonym na spowolnienie tempa i kontrolowanie sytuacji. Do końca pierwszej połowy żaden z zespołów nie zagroził już na poważnie bramce rywala. Po 45 minutach gospodarze zasłużenie prowadzili 2:0.
Po zmianie stron miejscowi osiągnęli jeszcze wyraźniejsza przewagę. W 55. minucie bramkarz Czarnych popisał się znakomitą interwencją, chroniąc swój zespół przed utratą gola. W 69. minucie ponownie mógł zostać bohaterem, bowiem arbiter odgwizdał rzut karny dla Zielonych. Marcin Wacław nie pozostawił jednak golkiperowi złudzeń i pewnie wykorzystał jedenastkę. Czarni mieli tylko nieliczne sytuacje bramkowe i ani razu nie potrafili pokonać Piotra Kozubowskiego. Na deser, w doliczonym czasie gry, Zieloni wpakowali za to rywalom czwartego gola. Łukasz Humbal zdecydował się na bezpośredni strzał z rzutu wolnego. Mierzona piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki i przekroczyła linię bramkową. Tym samym gospodarze mogli się cieszyć z zasłużonego zwycięstwa - 4:0.
Na wyróżnienie w zespole Zielonych zasługują przede wszystkich Krzysztof Machowina i Łukasz Humbla, którzy pokazali ogromną chęć do gry i wzięli udział przy większości bramek miejscowych, a także Sebastian Klapczyński, który okazał się przeszkodą nie do pokonania dla silnych fizycznie zawodników z Kaźmierza.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?